W rzeczywistości Eucharystycznej nie różni się Ofiara Mszy Świętej od Ofiary Krzyżowej, bo w obydwu Chrystus jest Ofiarnikiem i zarazem Barankiem Ofiarnym.
„Temu, który siedzi na tronie, i Barankowi cześć, uwielbienie i chwała na wieki.”
Oto religia Nieba, oto chwała Baranka, Boskiej Ofiary w mieście wiecznym. Baranek, kryjący się na ziemi pod zasłoną wiary, napełnia Niebo blaskiem Swojej chwały. Lecz tu jak i tam jest Jezus Chrystus, Odkupiciel świata, Pośrednik i Arcykapłan całej ludzkości, jedyny przedmiot Boskiego upodobania, źródło wszelkich łask, pierwiastek wszelkich cnót i zasług.
Bacuez z Moguncji w dziele „Ofiara Mszy Świętej a Kapłan”(1890 r) pisze tak:
„Na Ołtarzu jest Chrystus tym, czym był na Kalwarii; w Kościołach naszych ofiarowuje się tak samo rzeczywiście i istotnie jak i na Krzyżu. Tylko, że nie jest w tym samym stanie i nie ofiarowuje się w tym samym zamiarze.
Na Krzyżu był Ofiarą przebłagalną, która, obarczona grzechami świata, oddała się sprawiedliwości Bożej, by przyjąć na się całą surowość jej chłosty. – Na ołtarzu natomiast jest Chrystus Ofiarą uwielbioną, niezdolną już do cierpienia, która ma jeszcze tylko złożyć Boskiemu Majestatowi daninę czci, dziękczynienia i prośby. Wprawdzie i tu ofiarowuje się, ale w inny sposób niż na Krzyżu, w innej formie i przez sługi Swe, którzy godni są Jego, przez Niego wybrani i Jego duchem napełnieni.
Żąda, by ofiarowywano Go z uszanowaniem i miłością, godną Jego świętości i wielkości; by Kapłani Jego ofiarowywali się wraz z Nim, by jednoczyli się z Nim, jako z ich głową, by wykazywali zgodność z Jego intencjami, by podzielali z Nim Jego obowiązki względem Ojca, Jego uwielbienie, dziękczynienie i wstawiennictwo. Żąda, by stanowili z Nim jedną ofiarę, by ten sam ogień pochłonął ofiarę całopalną i jej uczestników. Żąda wreszcie, by Ofiarę Jego sprawowano tu na ziemi w tym samym duchu, jakim sprawują ją Aniołowie i duchy błogosławione w Niebie. Tylko wtedy przyniesie ta Ofiara Kapłanom i wiernym takie owoce, jakie przynosić powinna.”
Nie Rany Ciała Świętego, ani przelana Krew, ani poniesione Męki nadają Ofierze Krzyżowej Chrystusa tę wielką wartość, nie one to jedynie były wyrazem czci dla Boskiego Majestatu; to przede wszystkim Ofiara wewnętrzna, towarzysząca zewnętrznej i ożywiająca ją, była pierwiastkiem tego ogromu chwały Boga, a dla ludzi źródłem tylu łask i błogosławieństw. To usposobienie Chrystusa, z jakim ukorzył się przed Ojcem Swym i oddał się za nasze dusze, to wspaniałomyślność, z jaką przyjął karę za nas, której wymagać musiała sprawiedliwość Boża od nieposłusznego i grzesznego człowieka, to stałość i ochoczość i nadmiar miłości, dla której pragnął cierpieć więcej jeszcze; to radość i zadowolenie serca Jego, wszystkie nieznane nam przymioty i zalety serca Jezusowego, Jego wspaniałomyślność, szlachetność i współczucie dla dusz, te wszystkie rzeczy nadają Ofierze Krzyżowej Chrystusa jej ogromną, nieskończoną wartość.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |