Przestrzeń między Bogiem a nami wydaje się być nieskończona. Ba! „Wydaje się być” – po prostu jest: ogromna, porażająca, nie do wysłowienia. Jego wielkość i nasza małość. Jego potęga i nasza słabość. Jego władza i nasza bezsilność. W wierze przekonujemy się, doświadczamy tego, że jedyną siłą, która tę przestrzeń pokonuje, jest miłość.
Co ważne, Bóg nas zna: dogłębnie, najbardziej jak można. To nie jest jak patrzenie na mrowisko z dużej odległości (z całym szacunkiem dla mrówek). Możemy być pewni, że to nas właśnie, konkretnie nas kocha, podtrzymuje, chroni. Ba, utożsamia się z nami, mówiąc „kto wami gardzi, Mną gardzi”. Jego wielkość, potęga, władza są po naszej stronie. I są miłością.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.