„W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen”
Z cyklu "Znaki wiary"
W domach, kościołach, przy drogach, ale zdecydowanie najwięcej ich na cmentarzach. Choć i tu coraz częściej dyskretne, by nie rzucać się w oczy. Krzyże. To znak wiary w Jezusa Chrystusa. Tego, który za nas umarł, dla nas zmartwychwstał i który kiedyś przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Znak, który nam, chrześcijanom przypomina, że zostaliśmy odkupieni drogocenną krwią Bożego Syna. A jednocześnie znak przypominający, że i każdy z nas kiedyś być może będzie musiał nieść swój krzyż. Krzyż cierpienia fizycznego, krzyż cierpienia duchowego. Czasem też ten najmocniej związany z sensem Chrystusowej męki: krzyż wierności Bogu. Choćby chciało się inaczej, prościej, wygodniej; jeśli jest się uczniem Ukrzyżowanego, posłusznego aż do śmierci, nie można przed wiernością Bogu uciekać, odkładać jej na przyszłość, kiedy warunki będą lepsze – gdy wierność nie będzie tyle kosztować...
W geście modlitwy znaczę się znakiem krzyża:
W imię Ojca, i Syna i Ducha Świętego. Amen.
To znaczy wyznaję swoją wiarę: tak, jestem chrześcijaninem.
To znaczy przyjmuję na siebie wynikające z niej zobowiązania.
To znaczy chcę, by wszystko, co zrobię, mogło podobać się Bogu.
Tak rozpoczynam modlitwę: „teraz Panie, zwracam się do Ciebie”. Tak modlitwę kończę: „chcę w wierności Tobie pozostać”. I znak ten kreślę na sobie, gdy proszę o pomoc i gdy polecam się Bogu: „jestem Twoim dzieckiem, jestem Twoim uczniem, bądź ze mną, prowadź mnie, wspomagaj gdy słabnę”....
Znaczę się znakiem krzyża dotykając najpierw czoła, potem piersi, a następnie ramion: lewego i prawego. To prośba, a zarazem zobowiązanie: chcę po Bożemu myśleć, chcę po Bożemu czuć, chcę po Bożemu działać.
Chcę po Bożemu myśleć, bo wiem, że Ewangelia jako jedyna pozwala sensownie spojrzeć na świat i trapiące człowieka problemy. W świecie, w którym z powodu przemijania nic nie ma sensu, pomaga zobaczyć, co ma wartość na wieczność.
Chcę po Bożemu czuć i nie ulegać pokusie traktowania przykazań jako uciemiężenia. Chcę, by Boże prawo miłości stało się moim prawem i moją miłością.
Chcę po Bożemu działać, by wszystko, co robię było dobrem. Nie chcę zagarniać dla siebie, nie chcę ranić, nie chcę przykładać moich rąk do niecnych dzieł. Niech moje ręce zastąpią w moim świecie Jezusowi te ręce, które zostały przybite do krzyża....
Tak, tego chcę. Amen
------------------------------
Dopowiedz, dopisz to, czego Ci w tym tekście w wyjaśnieniu wymowy znaku brakowało...
O idei cyklu:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |