Niech Boże Narodzenie znów stanie się świętowaniem Tego, który wszedł w nasze ciało i stał się człowiekiem – zaapelował Benedykt XVI w katechezie podczas pierwszej w 2011 audiencji ogólnej w Watykanie. Poświęcił ją rozważaniom na temat duchowego i religijnego wymiaru tych świąt, które w ciągu wieków częściowo zatraciły ten swój charakter na rzecz towarzyszącej im otoczki moralizatorstwa i sentymentalizmu.
Oto polski tekst nauczania papieskiego:
Drodzy bracia i siostry!
Cieszę się, mogąc przyjąć was na tej pierwszej audiencji ogólnej w nowym roku i z całego serca składam wam i waszym rodzinom gorące życzenia. Niech Pan czasu i historii kieruje naszymi krokami na drodze dobra i niech udzieli każdemu obfitości łask i pomyślności. Pozostając wciąż jeszcze w blaskach Bożego Narodzenia, które zaprasza nas do radosnego przeżywania nadejścia Zbawiciela, jesteśmy dzisiaj w przededniu Epifanii, podczas której świętujemy objawienie się Pana wszystkim ludom. Uroczystość Bożego Narodzenia fascynuje dziś jak dawniej, bardziej niż inne wielkie święta Kościoła; fascynuje, gdyż wszyscy w jakimś stopniu wyczuwają, że narodziny Jezusa wiążą się z najgłębszymi dążeniami i nadziejami człowieka. Konsumizm może oderwać od tej wewnętrznej tęsknoty, ale jeśli w sercu tkwi pragnienie przyjęcia tego Dzieciątka, przynoszącego nowinę o Bogu, który przyszedł, aby dać nam życie w pełni, wówczas światła ozdób bożonarodzeniowych mogą stać się jeszcze bardziej odzwierciedleniem Światła, które zapaliło się wraz z wcieleniem Boga.
W czasie liturgicznych obchodów tych świętych dni przeżywaliśmy w sposób tajemniczy, ale rzeczywisty przybycie Syna Bożego na świat i raz jeszcze zostaliśmy oświeceni światłem Jego blasku. Każda celebra jest uobecnianiem na bieżąco tajemnicy Chrystusa i przedłużają się w niej dzieje zbawienia. Nawiązując do Bożego Narodzenia papież św. Leon Wielki stwierdził: „Jeśli nawet następstwo działań cielesnych już przeminęło, jak to było już wcześniej zarządzone w planie odwiecznym (..), to jednak nadal wielbimy te same narodziny z dziewicy, które tworzą nasze zbawienie” (Kazanie na Boże Narodzenie 29,2), po czym uściśla: „gdyż dzień ów nie przeminął tak, jak nawet przeminęła moc dzieła, które wtedy zostało objawione” (Kazanie na Epifanię 36,1). Sprawowanie wydarzeń wcielenia Syna Bożego nie jest zwykłym wspominaniem zdarzeń z przeszłości, ale uobecnia te tajemnicze nośniki zbawienia. W liturgii, w sprawowaniu sakramentów tajemnice te uaktualniają się i stają się skuteczne dla nas dzisiaj. Tenże św. Leon Wielki pisze jeszcze: „Tego wszystkiego, co Syn Boży uczynił i czego nauczał, aby pojednać świat, nie poznajemy tylko z opisu działań, jakie wydarzyły się w przeszłości, ale odczuwamy skutek dynamizmu takich działań obecnych” (Kazanie 52,1).
W konstytucji o świętej liturgii Sobór Watykański II podkreśla, jak dzieło zbawienia, spełnione przez Chrystusa, nadal trwa w Kościele za pośrednictwem sprawowania świętych misteriów, dzięki działaniu Ducha Świętego. Już w Starym Testamencie na drodze do pełni wiary mamy świadectwa o tym, jak obecność i działanie Boga dokonywało się przez znaki, na przykład ognia (por. Wj 3,2 i nast.; 19,18). Począwszy jednak od Wcielenia dokonuje się coś niesamowitego: tryb zbawczego kontaktu z Bogiem zmienia się radykalnie i ciało staje się narzędziem zbawienia: „Verbum caro factum est” – „Słowo stało się ciałem”, jak pisze ewangelista Jan, a chrześcijański autor z III wieku, Tertulian, stwierdza: „Caro salutis est cardo” – „ciało stało się rdzeniem zbawienia” (De carnis resurrectione, 8,1: PL 2,806).
Boże Narodzenie już jest pierwocinami „ sacramentum-mysterium paschale”, to znaczy główną tajemnicą zbawienia, której uwieńczeniem są męka, śmierć i zmartwychwstanie, Jezus bowiem rozpoczyna ofiarę z samego siebie z miłości już od pierwszej chwili swego ludzkiego istnienia w łonie Maryi Panny. Noc Bożego Narodzenia jest zatem głęboko związana z wielkim czuwaniem nocnym w czasie Paschy, gdy odkupienie dokonuje się w chwalebnej ofierze umarłego i zmartwychwstałego Pana. Sam żłóbek jako obraz wcielenia Słowa, w świetle opowieści ewangelicznej, nawiązuje do Paschy i ciekawą rzeczą jest widzieć, jak na niektórych ikonach Narodzenia w tradycji wschodniej Dzieciątko Jezus bywa przedstawiane owinięte w opaski i złożone w stajence, która ma formę grobu; jest to nawiązanie do chwili, gdy zostanie On zdjęty z krzyża, owinięty w prześcieradło i złożony do grobu, wykutego w skale (por. Łk 2,7; 23,53). Wcielenie i Pascha nie stoją obok siebie, ale są dwoma kluczowymi punktami nierozerwalnymi od jedynej wiary w Jezusa Chrystusa, Wcielonego Syna Boga i Odkupiciela. Krzyż i Zmartwychwstanie zakładają Wcielenie. Tylko dlatego, że Syn, a w Nim sam Bóg „zstąpił” i „stał się ciałem”, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa są wydarzeniami, które mają znaczenie dla nas, współczesnych i nas dotyczą, wyrywają nas ze śmierci oraz otwierają nas na przyszłość, w której owo „ciało” – istnienie ziemskie i przemijające – wejdzie w wieczność Boga. W tej jednoczącej perspektywie Tajemnicy Chrystusa odwiedziny żłóbka ukierunkowują na odwiedziny Eucharystii, gdzie spotykamy obecnego w sposób rzeczywisty Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, Chrystusa żyjącego.
Liturgiczne obchody Bożego Narodzenia są zatem nie jedynie wspomnieniem, ale przede wszystkim tajemnicą; nie są tylko pamiątką, ale także obecnością. Aby pojąć znaczenie tych dwóch aspektów nierozerwalnie z sobą złączonych, należy przeżywać intensywnie cały okres bożonarodzeniowy, jak to przedstawia Kościół. Jeśli postrzegamy go w szerszym sensie, obejmuje on czterdzieści dni, od 25 grudnia do 2 lutego, czyli od obchodów Nocy Narodzenia do Macierzyństwa Maryi, do Epifanii, do Chrztu Jezusa, do godów w Kanie, do Ofiarowania w Świątyni, właśnie przez analogię z okresem paschalnym, który jest jednością pięćdziesięciu dni, aż do Pięćdziesiątnicy. Objawienie się Boga w ciele jest wydarzeniem, które objawiło Prawdę w historii. Data 25 grudnia, połączona z ideą ukazania się Słońca – Boga, który jawi się jako światło nie zachodzące na widnokręgu dziejów – przypomina nam bowiem, że nie chodzi tylko o ideę, iż Bóg jest pełnią światła, ale o rzeczywistość dla nas, ludzi, już zrealizowaną i ciągle aktualną: dziś, tak jak wówczas, Bóg objawia się w ciele, to znaczy w „żywym ciele” Kościoła pielgrzymującego w czasie, a w sakramentach daje nam dziś zbawienie.
Symbole obchodów bożonarodzeniowych, przywoływane przez czytania i modlitwy, nadają liturgii tego okresu głęboki sens „epifanii” Boga w Jego Chrystusie – Słowie Wcielonym, to znaczy „przejaw”, który ma także znaczenie eschatologiczne, a więc ukierunkowuje na czasy ostateczne. Już w Adwencie te dwa przyjścia: to historyczne i to u kresu czasów zostały bezpośrednio połączone; ale zwłaszcza w Epifanii i w Chrzcie Jezusa objawienie mesjańskie obchodzi się w perspektywie oczekiwań eschatologicznych: mesjańskie ofiarowanie Jezusa, Słowa Wcielonego, za pośrednictwem rozlania Ducha Świętego w widzialnej postacie, prowadzi do wypełnienia czasu obietnic i rozpoczyna czasy ostateczne.
Należy wyzwolić ten czas bożonarodzeniowy z otoczki zbyt moralizującej i sentymentalnej. Obchody Bożego Narodzenia nie dostarczają nam jedynie przykładów do naśladowania, takich jak pokora i ubóstwo Pana, jego dobroć i miłość do ludzi; ale jest to przede wszystkim wezwanie, abyśmy pozwolili się przemienić całkowicie przez Tego, który wszedł w nasze ciało. Święty Leon Wielki głosi: „Syn Boży (...) połączył się z nami i połączył nas z sobą tak, iż uniżenie się Boga do kondycji ludzkiej stało się wyniesieniem człowieka do wielkości Boga” (Kazanie na Boże Narodzenie 27,2). Objawienie się Boga zrealizowało się w naszym udziale w życiu Bożym, w wypełnieniu w nas tajemnicy Jego wcielenia. Tajemnica ta jest spełnieniem powołania człowieka. Tenże Leon Wielki wyjaśnia jeszcze konkretne i ciągle aktualne znaczenie tajemnicy Narodzenia dla życia chrześcijańskiego: „Słowa Ewangelii i Proroków (...) rozpalają naszego ducha i uczą nas rozumienia Narodzenia Pańskiego, tej tajemnicy Słowa, które stało się ciałem, nie tyle jako wspomnienia wydarzenia z przeszłości, ile jako faktu, dokonującego się na naszych oczach (...) jak gdyby głoszono nam jeszcze słowa z dzisiejszej uroczystości: «Zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan»” (Kazanie na Narodzenie Pana 29,1). I dodaje: „Poznaj, chrześcijanie, godność swoją a stawszy się uczestnikiem natury boskiej, uważaj, abyś nie upadł w wyniku niegodnego zachowania, z takiej wielkości do pierwotnej nikczemności” (Kazanie 1. na Narodzenie Pana, 3).
Drodzy przyjaciele, przeżywajmy intensywnie ten okres bożonarodzeniowy: po uwielbieniu Syna Bożego, który stał się człowiekiem i został złożony w stajence, jesteśmy wezwani do przejścia do ołtarza Ofiary, gdzie Chrystus – Chleb żywy, który zstąpił z nieba, ofiarowuje się nam jako prawdziwy pokarm na życie wieczne. A to, co widzieliśmy swoimi oczami przy stole Słowa i Chleba Życia, to, co rozważaliśmy, to, czego nasze ręce dotykały, czyli Słowo, które stało się ciałem – głośmy to światu i dawajmy o tym mężnie świadectwo całym naszym życiem. Jeszcze raz wam wszystkim i waszym najbliższym składam z serca serdeczne życzenia na Nowy Rok oraz życzę wam szczęśliwych świąt Epifanii.