Droga zbawienia

Nie bój się. Chodź ze Mną. Miłość jest prostsza, niż ci się wydaje. Choć zawsze jest tajemnicą.

Stacja V – Zbawił siebie i innych

„Czyniąc w ten sposób zbawisz siebie i innych”.

Bóg potrzebuje człowieka? Owszem. Ale nie po to, by jak Aaron i Chur Mojżeszowi, podtrzymywał moje ręce. Szymon o tym jeszcze nie wiedział. Ty już zapewne się domyślasz.

Jeśli zbawienie jest aktem miłości, ta potrzebuje bliskości. Szymon jest jej znakiem. Czytelnym. Zrozumiał, gdy dotknął krzyża.

Rozumiesz? Dotknąłeś krzyża. Zostałeś zanurzony w mojej śmierci i zmartwychwstaniu. Byś odtąd nie był widzem. Byś był blisko i przez tę bliskość zbawił siebie i innych.

Stacja VI – Ukaż mi Twą twarz

"Daj mi usłyszeć Twój głos. Ukaż mi Twą twarz. Bo słodki jest Twój głos, a twarz pełna wdzięku”.

Szczęśliwe oczy widzące w poranionej twarzy człowieka oblicze Boga. Szczęśliwe ręce, trzymające chustę z jej odbiciem.

Czyżbyś stracił wiarę? Szczęśliwi, którzy zostali wezwani na ucztę Baranka. Szczęśliwi słyszący w głoszonym Słowie Mój głos. Szczęśliwi widzący w Hostii Moją twarz. Szczęśliwi pochylający się nad biedą, ludzkim nieszczęściem, wygnaniem, chorobą, głodem. Bo „Mnieście uczynili”.

Rozumiesz? Nie chodzi o kawałek materiału. Chodzi o serce, w którym wyryty został znak „Tau”. Mój znak. Moja twarz.

Stacja VII – Moc w słabości

„Gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa…”

Nie jest sztuką zwyciężać będąc pełnym sił. Syty nie jeden raz uległ pokusie niewierności wołając: a któż jest Bóg? Zapomniał od kogo otrzymał. Upadam, ale mam pewność, że „podtrzymuje Mnie Twoja prawica; Pan za mnie wszystkiego dokona”.

Poszedłem dalej z ludzkim grzechem i słabością. Ojciec Mnie podniósł i poprowadził.

Tak, dobrze rozumujesz. „Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie…” On i ciebie podniesie, udzieli przebaczenia i pokoju. Nasyci owocami Mojej męki.

Stacja VIII – Płacz

„Jeśli nie usłuchacie Mnie, w ukryciu płakać będę…”

Był płacz nad przy grobie Łazarza. „Popatrzcie, jak go miłował”. I był płacz nad Jerozolimą. „Bo nie rozpoznała czasu swojego nawiedzenia”. Płakały niewiasty. Czy płakałeś z nimi? I dlaczego Bóg płacze?

Płacz oczyszcza oczy. Widzą lepiej, dalej, głębiej. Płacz oczyszcza duszę. Z gniewu, złości, nienawiści, pogardy, egoizmu, wszelkiego grzechu.

Ale Ja, będąc Bogiem, nie potrzebuję oczyszczenia. „Moje oczy łzy wylewają nieustannie, dniem i nocą”, byś ty mógł stanąć przed Ojcem jako święty i nieskalany – oczyszczony.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Maj 2024
N P W Ś C P S
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
Pobieranie... Pobieranie...