Trwałość. Budynków, finansów, zdrowia, relacji, nadziei… Czasem chcemy, by coś trwało, czasem nie. Czasem zależy tu od nas dużo, czasem niewiele. Czasem nic. Stąd te wszystkie poduszki finansowe, emocjonalne zabezpieczenia, ostrożność i nieuchronna czarna godzina. Kiedy pisze apostoł, że Słowo Boże trwa na wieki, kiedy głosi prorok obietnice Bożego wybawienia – ta trwałość jawi się jako coś, na czym można się oprzeć. Choćby nawet zbudować własne życie.
Tyle tylko, że wiary potrzeba, wiary. Tego „odcinka” więzi, który buduje się od naszej strony. Decyzji.