„Nie jest wolą ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło nawet jedno z tych małych” – słyszę dziś w Ewangelii. I zaraz pytam samego siebie: kto jest tym małym? No i czy Bogu tam samo zależy na wielkich? I w tym kontekście: kim właściwie są ci wielcy?
Bogu zależy na tych którzy się zgubili – wynika z przypowieści. To oni więc są tymi małymi. Wielcy to chyba więc ci, którzy się nie zgubili, są w stadzie. Trudno powiedzieć, że Bogu na nich nie zależy, skoro są Jego stadkiem… Wniosek, może oczywisty – Bogu zależy na wszystkich. Tylko że o ile to jasne gdy idzie o tych, którzy są Mu wierni, mogłoby nie być oczywiste wobec tych, którzy od Niego odeszli.
A swoja drogą to dziwne, prawda? Że ci, którzy mają się nieraz za wielkich, ważnych, wspaniałych, samodzielnie myślących, w oczach Bożych są jak bezradne zagubione owce. Myślę szczególnie o tych, którzy dziś drwią z wiary w Chrystusa, walczą z nią, zadufani w sobie, swojej władzy, wierzących w Chrystusa chcą opiłowywać… Tak naprawdę małe, zagubione owieczki… Walczyć z nimi? Raczej robić coś – nie wiem co – by odkryli dla siebie Jezusa.
Dodaj swój komentarz »