Trudne do przyjęcia są dzisiejsze słowa Jezusa.
Człowiekowi zależy na dobrych relacjach z drugim człowiekiem, zwłaszcza z najbliższymi. Dzięki temu czuje się kochany, akceptowany, przyjęty.
A Jezus mówi, że Jego Osoba poróżni najbliższych. Trzeba będzie się opowiedzieć za Jezusem, lub za drugim człowiekiem.
Taka jest Prawda – bezkompromisowa. Troszcząc się o najważniejszą rzecz dla człowieka – jego zbawienie – czasem mówi mu rzeczy trudne, bolesne, takie, które mogą prowadzić do zerwania relacji. Mówi nie po to, by zniszczyć, zdołować, ale by wskazać, co wymaga poprawy, nawrócenia.
Pan Bóg zbyt poważnie traktuje człowieka, by mamić go słodkimi słówkami wtedy, gdy trzeba postawić sprawę jasno i konkretnie. I tak musi postępować uczeń Jezusa.
Tak postępuje Miłość. Ona nie pudruje zła, błędów czy niewłaściwych postaw. Stawia wymagania, bo jej zależy.
Ile razy nie przyjęłam tej Prawdy? Ile razy obraziłam się na drugiego człowieka i zerwałam z nim relację, gdy mówił mi rzeczy trudne i bolesne? Ile razy sama nie postawiłam wymagań, kierując się miłością i troską o dobro drugiego człowieka?
„Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca” (Hbr 4,12).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.