Największą pokusą życia duchowego jest próba wymuszenia na Panu Bogu przeżyć mistycznych. Godziny ćwiczeń, dziesiątki przeczytanych książek, poszukiwanie spowiedników i kierowników duchowych – wszystko po to, by osiągnąć zamierzony efekt, jakim w naszym założeniu mają być chwile kontemplacji.
Tymczasem Pan Bóg wymyka się technikom, zamierzonym efektom, ćwiczeniom, w mądrości swojej zaplanowawszy dla człowieka inną drogę.
Ta droga na pozór nie prowadzi do zaczarowanych ogrodów ekstazy. Roztropność, rozsądek, rozwaga, sprawiedliwość, prawość, rzetelność, bojaźń i wreszcie – pobożność. Zdawać by się mogło to, co uniwersalne, właściwe każdej religii. A jednak właśnie ta droga jest propozycją dla wszystkich pragnących osiągnąć znajomość Boga.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.