Ja podaję rękę z życzliwością, z sercem. Na ogół wszyscy w moim kościele uśmiechają się do siebie w tym czasie leciutko, przyjaźnie. Radzę zmienić kościół lub siebie.
Dziwi mnie argument przeciw podawaniu ręki, otwartej dłoni, to znak zaufania i zbliżenia z drugim człowiekiem. Skinienie głową to jakby odganianie much, brak relacji osobowych. Chrześcijaństwo jest osobowe nie wirtualne jak kiwnięcie głową.Podanie ręki jest ważnym gestem we wszystkich kulturach, mówienie sobie na odległość (kiwnięcie głową) jest jest raczej lekceważeniem osoby z którą chcę wejśc w duchowe relacje.
~max Czy jesteś również przeciw przyjmowaniu Pana Jezusa z rąk kapłana?? Przecież na palcach ma zarazki, wirusy, a wszystko trafia prosto do twoich ust... zastanów się troszkę :). A Romb ma racje :)
Oczywiście jestem za podawaniem ręki, a do tego z patrzeniem w oczy. W naszym kościele robi się duży ruch w czasie przekazywania znaku pokoju. Podajemy sobie ręce z uśmiechem, ale czasem ktoś podając rękę patrzy w bok, lub w dół i to jest smutne..... A zarazki, to według mnie duża przesada. Do kościoła chodzi się zazwyczaj godnie ubranym i czystym, a może się mylę?????
Zgadzam się. Skłon głowy ze szczerym uśmiechem to wystarczający znak. Przed wyjściem do kościoła ludzie niekoniecznie myją ręce. Co innego kapłan. Mnie uczono w seminarium, aby przed rozpoczęciem mszy umyć ręce.
jasne ze mycie rąk jest gestem który ma przygotować zewnętrznie moje dlonie bo będe dotykał nimi Boga. Jendak chyba ważniejsze jest duchowe oczyszczenie. Pan Jezus kiedyś zganił tych którzy czepiali się że "Twoi uczniowie jedza posiłki niemytymi rękami" A zarazki? były są i będą. Umycie rąk tego nie zmieni. Bo nawet kapłan podający Ciało Pańskie czytsymi rękoma może dotknąć ust chorego i dalej przekazać wirusy. A czy Pan Jezus nie uzdrawia z wszelkich chorób?.. "..Wierz tylko...", " ...Twoja wiara Cię uzdrowiła.." To Jego słowa. Nie dajmy się zwariować żę przez podanie rąk zarazimy się czymś od razu.
Znam wielu księży, bo współpracuję. Prawdą jest,że nie myją rąk przychodząc do zakrystii, uważają że wychodząc z mieszkania to myją, ale nie myślą o tym, że dotykają się po drodze choćby kilku klamek i przenoszą w ten sposób wirusy.
Dziwi mnie komentarz o sztuczności znaku pokoju. Mając chrześcijańskie serce otwarte na miłość i pokój życzymy miłości i pokoju wszystkim będącym w naszym pobliżu, także ludziom nam nieznajomym i staramy się tą miłością i pokojem dzielić. To wg mnie symbolizuje ten gest podania ręki na znak pokoju.
Gesty, znaki są ważne jeżeli nie są puste, trzeba za każdym razem wzbudzać w sobie intencję czynienia pokoju w codziennym życiu a gest w czasie Mszy św. ma o tym przypominać.
Pokój z tobą , lub pokój nam wszystkim , ważne żeby na człowieka stojącego obok spojrzeć i zapragnąć po wyjściu z kościoła czynić Jezusowy pokój.
Jeżeli ludzie traktują wezwanie kapłana - przekażcie sobie znak pokoju - jako wezwanie do gestu tylko tu i teraz ,znaczy to tylko tyle że chcą dobrze wykonać wezwanie –zadanie i chcą „obsłużyć „ jak najwięcej osób , zapominając że za chwilę Jezusa Baranka Bożego trzeba prosić o zmiłowanie nad nami.
Rolą diakonów i kapłanów jest tłumaczenie głębi słów Jezusa ,trzeba tak głosić aby ludzie zapragnęli żyć Słowem Boga . Prawo Boga i Kościoła ma ożywiać złożoną w nas przez Boga miłość do Niego, siebie, drugiego. Patrzcie jak oni się miłują powinni zakrzyknąć na widok naszego postępowania niechrześcijanie !
A jeżeli ludzie w czasie mszy chcą podawać rękę dookoła siebie i trudno zmienić w nich ten nawyk mimo wcześniejszego tłumaczenia ,pouczenia i wyjaśnienia że gest jest tylko gestem a pokój trzeba wdrażać na co dzień po to aby wszyscy mówili o nas - patrzcie jak oni się miłują , to kapłanowi nie pozostaje nic innego jak poczekać z następnym wezwaniem do Jezusa Bożego Baranka . W czasie afrykańskiej Mszy św. kapłani czekają , ludzie w tym czasie się ze sobą godzą, lud Boży ma również zmysł wiary jak pisał w adhortacji Evangelii Gaudium papież Franciszek.
Gdy szanuję i kocham człowieka wszystko staje się proste i radosne
U mnie w kościele w Kołobrzegu na mszy świętej kto chce to podaje rękę drugiemu,a inni poprzez skłon głową przekazują sobie sobie znak pokoju i nie słyszałem o jakimkolwiek problemie.Pozdrawiam.
Nie lubię podawania rąk. Zgadzam się, że jest to sztuczne. Lata temu w ogóle nie było "polecenia": przekażcie sobie znak pokoju; msza była ważna, po co to wprowadzono?
Czytam tu ,że podanie ręki może powodować przenoszenie zarazków.Moi drodzy zastanówcie się,każdego dnia dotykacie tysiące rzeczy(pieniądze,poręcze w tramwajach,autobusach,klamki w sklepach,urzędach itd,itd.)Zarazki są wszędzie.Tego się nie uniknie,ale od tego zaraz się nie umiera :)
Zwykły gest podania ręki na znak pokoju, urasta do nie lada jakiego problemu.... Zarazki!!!!! Zgadzam się z "kriswit", że zarazki są wszędzie. Ale może te w kościele są groźniejsze niż inne???? Jeśli ktoś tak bardzo boi się zarazków, to niech nie podaje ręki i już. Można jeszcze założyć maseczkę na twarz hi! hi!
U nas w parafii - jak komu pasuje. Generalnie jednak skłon ze względu na duże odległości między wiernymi. A z żoną - pocałunek pokoju, oczywiście dyskretnie, z wyczuciem, szanując innych obecnych, a nade wszystko - szanując świetą liturgię.
W mojej diecezji biskup onegdaj wydał rozporządzenie na mocy ktorego wierni mieli się ograniczyć tylko do jednej formy:albo skłon albo podanie ręki z wyraznym zaznaczeniem, z e tylko najbliższym 2 sąsiadom. Aha i jesli te formy to już bez szemrania,,pokój nam wszystkim"
W mojej parafii najczęściej praktykowany jest skłon głowy, choć część osób podaje również rękę najbliżej stojącym. Według mnie, o ile w danej diecezji jest dopuszczonych kilka form, nie ma znaczenia,którą się wybierze,ważne,by znak pokoju przekazywać z życzliwością i szacunkiem. Niestety w mojej parafii niektórzy tego nie rozumieją i skłon głowy w ich wykonaniu to pospieszne,niedbałe kiwanie na wszystkie strony.
Żenada jak można powiedzieć że podawanie ręki to przekazywanie zarazków znak pokoju to okazywanie sobie życzliwości i wzajemnej miłości nie rozumiem dlaczego ktoś nie tego nie pochwala. U mnie w parafii mało jest życzliwości ale gdy idę na wspólnotowe spotkanie od razu czuję że wokół mnie są ludzie którzy naprawdę życzą mi tego co najlepsze
A w mojej parafii to mało kto skłoni głowę i się popatrzy, nie wspominając o podaniu ręki. Takie czasy że do kościoła się idzie by "odbębnić" by w razie czego powiedzieć "przecież chodziłem do kościoła" a nie z potrzeby ducha. Więc i głową się nie chce skinąć, a do wyjścia kto pierwszy się szybko dopychać a potem stanie na polu i oglądanie kto jak ubrany itp. Obłuda i pogańskie tradycje, ot to co większość katolików pociąga.
Kiedyś - na znak pokoju - ludzie skłaniali do siebie głowy. Teraz jest zwyczaj podawania dłoni. Nie znoszę dotykać obcych ludzi, czuję do tego obrzydzenie. Nie wiem, czy ci ludzie mają czyste ręce, poza tym widzę, że np. mają na dłoniach kurzajki, czasem wycierają nos, grzebią w uchu - a potem podają tę rękę. Czy ktoś ma podobne odczucia - i jak sobie radzić? Czy - gdy nie podam ręki komuś, kto do mnie wyciąga swoją - to będzie wielkie uchybienie?
Czy jesteś również przeciw przyjmowaniu Pana Jezusa z rąk kapłana?? Przecież na palcach ma zarazki, wirusy, a wszystko trafia prosto do twoich ust... zastanów się troszkę :). A Romb ma racje :)
A zarazki? były są i będą. Umycie rąk tego nie zmieni. Bo nawet kapłan podający Ciało Pańskie czytsymi rękoma może dotknąć ust chorego i dalej przekazać wirusy. A czy Pan Jezus nie uzdrawia z wszelkich chorób?.. "..Wierz tylko...", " ...Twoja wiara Cię uzdrowiła.." To Jego słowa. Nie dajmy się zwariować żę przez podanie rąk zarazimy się czymś od razu.
Pokój z tobą , lub pokój nam wszystkim , ważne żeby na człowieka stojącego obok spojrzeć i zapragnąć po wyjściu z kościoła czynić Jezusowy pokój.
Jeżeli ludzie traktują wezwanie kapłana - przekażcie sobie znak pokoju - jako wezwanie do gestu tylko tu i teraz ,znaczy to tylko tyle że chcą dobrze wykonać wezwanie –zadanie i chcą „obsłużyć „ jak najwięcej osób , zapominając że za chwilę Jezusa Baranka Bożego trzeba prosić o zmiłowanie nad nami.
Rolą diakonów i kapłanów jest tłumaczenie głębi słów Jezusa ,trzeba tak głosić aby ludzie zapragnęli żyć Słowem Boga . Prawo Boga i Kościoła ma ożywiać złożoną w nas przez Boga miłość do Niego, siebie, drugiego.
Patrzcie jak oni się miłują powinni zakrzyknąć na widok naszego postępowania niechrześcijanie !
A jeżeli ludzie w czasie mszy chcą podawać rękę dookoła siebie i trudno zmienić w nich ten nawyk mimo wcześniejszego tłumaczenia ,pouczenia i wyjaśnienia że gest jest tylko gestem a pokój trzeba wdrażać na co dzień po to aby wszyscy mówili o nas - patrzcie jak oni się miłują , to kapłanowi nie pozostaje nic innego jak poczekać z następnym wezwaniem do Jezusa Bożego Baranka .
W czasie afrykańskiej Mszy św. kapłani czekają , ludzie w tym czasie się ze sobą godzą, lud Boży ma również zmysł wiary jak pisał w adhortacji Evangelii Gaudium papież Franciszek.
Gdy szanuję i kocham człowieka wszystko staje się proste i radosne
Jaki gest ma być wykonywany w danej Diecezji decyduje o tym Biskup miejsca.
Aha i jesli te formy to już bez szemrania,,pokój nam wszystkim"
Takie czasy że do kościoła się idzie by "odbębnić" by w razie czego powiedzieć "przecież chodziłem do kościoła" a nie z potrzeby ducha. Więc i głową się nie chce skinąć, a do wyjścia kto pierwszy się szybko dopychać a potem stanie na polu i oglądanie kto jak ubrany itp.
Obłuda i pogańskie tradycje, ot to co większość katolików pociąga.