Kto może pokonać zło? Ten kto deklaruje, że się z nim rozprawi? No.... To mogą być deklaracje bez pokrycia.
Zwieńczeniem planu Boga dla nas nie jest śmierć. Zwieńczeniem planu Boga jest życie wieczne. Tam, gdzie zła już nie będzie.
Uważał się dotąd za łaskawego i miłosiernego. Zło, które czynił, umykało jego oczom. Dopiero gdy jego plany zawiodły...
Jeśli zgodzę się z Jego wolą, naprawdę przeniosę góry. Nie te, które mi zawadzają w moich planach, ale góry zła.
Ile razy do zła popycha gniew, irytacja, urażona ambicja? „Nie pozwolę sobie!” – te słowa potrafią sprawić, że człowiek głuchnie.
Ileż to razy wydawało się, że zło musi zatriumfować. A nagle, niespodziewanie okazywało się, że ostatnie słowo należy do Ciebie.
A co jest moim owocem trwania w Krzewie Winnym? Wierność Bogu, nadzieja na zwyciężenie zła dobrem, miłość wobec Syna, posłuszeństwo?
Dodajemy do cudzego zła własne? Pozwalamy wyjść z wody po wyznaniu grzechów, czy może trzymamy w niej, albo próbujemy podtopić?
Straszne jest, gdy w człowieku pojawia się zawziętość. Rodzi się ona wówczas, gdy człowiek nie chce uznać zła swojego postępowania.
Ile lat trwało zło, zanim się pojawił? Ilu ludzi zostało skazanych na śmierć przez własną wspólnotę na skutek ich fałszywego zeznania?
I wynik tej wojny już się nie zmieni.