Twoje niewypowiedziane wołania wznoszą się ku Ojcu z serca Kościoła, który cierpi i zmaga się w imię Ewangelii.
Bogatsi w znajomość Ewangelii mamy patrzeć na nasze życie w duchu zawierzenia. I interpretować rzeczywistość zgodnie z nauczaniem Jezusa.
Na pytanie, czy możliwe jest dziś życie Ewangelią na co dzień?, odpowiedz brzmi: tak.
Skomplikowana ta Chrystusowa Ewangelia? Wcale nie. Trzeba tylko według niej poukładać swoją hierarchię wartości.
Nie musimy, na szczęście, każdego sprzeciwu wobec naszego działania rozumieć jako ataku na Ewangelię.
Może świat nie odrzuca samej Ewangelii, ale naszą „reklamę Boga” i „propagandę Jezusa Chrystusa”?
Nieustraszony orędowniku Ewangelii, umacniaj nasza wiarę i nie pozwól by ktokolwiek zgasił jej żywy płomień.
Kiedy wydaje się nam, że tych którzy nie chodzą Bożymi drogami należałoby wyniszczyć „ogniem i mieczem”, Ewangelia uczy nas cierpliwości.
Ilu ludzi, tyle zdań, opinii. Podobnie działo się w Ewangelii, gdzie nie ustawały spekulacje na temat tego, kim jest Jezus.
W modlitwie otwieramy nasze serca Panu, aby On przyszedł i zamieszkał pośród naszych słabości, przekształcając je w moc dla Ewangelii.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...