Dziś. Klucz do historii zbawienia. Klucz do chrześcijańskiej liturgii. Klucz do zrozumienia tajemnicy Kościoła, powtarzającego niezmiennie od wieków „Chrystus wczoraj i dziś..."
Moje życie to też cząstka historii zbawienia, tworzę ją przez codzienne, nie zawsze właściwe, wybory. Tak, jak i przodkowie Jezusa, upadam i popełniam grzechy.
Uroczystość Bożego Narodzenia stwarza doskonałą okazję do zwrócenia naszej uwagi na słowa „Chwała na wysokości Bogu”, które stały się zwiastunem nowego rozdziału w historii zbawienia.
Przez wszystkie ścieżki ich życia, grzechu, cierpienia i nawróceń Bóg pisał historię zbawienia. Pisze ją przez ścieżki naszego życia, nawet tam, gdzie Go nie widać. Żadna chwila i żaden człowiek w Jego historii nie okaże się zbędny.
Jaki obraz Ojca wyłania się z kolekty mszalnej i na jakie Jego działania w historii zbawienia ona wskazuje? Przyjrzyjmy się kilku kolektom pierwszych dni Wielkiego Postu i Oktawy Wielkanocy.
W zadośćuczynieniu dzieje się historia zbawienia. Nie chodzi o technikum duchowości: tutaj odpukać, tutaj odrobić - tłumaczył o. Michał Murzyn OP w ramach cyklu "Spowiedź nieodpukana".
Obchodzone 25 stycznia święto Nawrócenia św. Pawła Apostoła skłania do zatrzymania się przez chwilę przed postacią Apostoła Narodów. Jak przebiegało jego „nawrócenie”? Czym było i do czego w historii zbawienia miało doprowadzić?
Maryjne „Godzinki” to wyśpiewana lub odmówiona historia zbawienia. Ważne, aby mieć świadomość tego, co wypowiadają wargi, aby rozumieć trudne nieraz zwroty i umieć je wytłumaczyć, na przykład pytającym o to młodym ludziom.
- W zadośćuczynieniu dzieje się historia zbawienia. Nie chodzi o technikum duchowości: tutaj odpukać, tutaj odrobić - tłumaczył o. Michał Murzyn OP w kościele pw. św. Michała Archanioła we Wrocławiu w ramach cyklu "Spowiedź nieodpukana".
O historii wczesnochrześcijańskiej, tradycjach i symbolice opowiada ks. prof. Józef Naumowicz, patrolog i bizantynolog, autor książek „Narodziny Bożego Narodzenia” i „Historia świątecznej choinki”.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...