On przyjął na siebie to, na co nie zasłużył, czyli śmierć, po to bym ja mogła otrzymać to, na co też nie zasłużyłam, czyli życie wieczne.
Co to w ogóle znaczy: „możesz wybrać, co chcesz, życie albo śmierć”? Któż chciałby wybierać śmierć?! I – „jeśli wybierzesz życie – to umrzesz”?
Życie wieczne nie jest kwestią bliżej niekreślonej przyszłości. Czymś, co będzie nam darowane dopiero po śmierci. Życie wieczne zaczyna się na chrzcie.
„Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni i Żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani” (Ap 1,18).
To nieprawda, że po Auschwitz, tsunami czy trzęsieniu ziemi trzeba zaprzestać uprawiać teologię; że Bóg Starego i Nowego Testamentu nie istnieje. Bóg zawsze zgadzał się na to, by jego dzieci do nieśmiertelności przechodziły przez kaźń śmierci...
Nieśmiertelność? Tak, to pewne. Za bramą śmierci jest nowe życie.
„Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście”. To znaczy, że mam jeszcze szansę
Widać nie na śmierci mu zależało, ale na życiu tych, do których został posłany. Tym najważniejszym: wiecznym. Co człowiekowi po życiu ziemskim, jeśli otacza go zło i jeśli zło jest w jego sercu?
W najbliższą sobotę - 27 listopada - po raz pierwszy cały Kościół na świecie rozpocznie Adwent od modlitwy w intencji ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci. W Watykanie modlitewnemu czuwaniu będzie przewodniczył Ojciec Święty. Odmówi specjalnie na to nabożeństwo przygotowana modlitwę.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.