Garść uwag do czytań na Dzień Zaduszny (msza trzecia) z cyklu „Biblijne konteksty”.
Powtarzane dziesiątki, czasem setki razy w ciągu dnia te same słowa – czy to ma sens? I to dzień w dzień, nieraz przez całe życie? Jaka to strata czasu, który można by wykorzystać na coś pożytecznego… No właśnie – w Różańcu realizuje się ewangeliczny paradoks: „Kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 10,39).
Rozumiem Hioba. Rozumiem, gdy pyta: „Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka? Czy nie pędzi on dni jak najemnik?”. I rozumiem gdy wyznaje, że „czas leci jak tkackie czółenko i przemija bez nadziei”.
Trzy dni tygodnia, a mamy ich w tygodniu siedem. Czy pozostałe cztery są mniej ważne? W końcu zawsze coś się zaczyna i coś się kończy, zawsze jest początek, środek i koniec. Dlaczego dzisiaj o trzech?
W zależności od pory dnia, mamy tego dnia cztery zestawy czytań do wyboru, a więc i cztery Psalmy...
Kiedy brakuje wina, musimy Jezusowi przynieść wodę. To, co mamy na co dzień.
Możemy przeżyć dzisiejszy dzień, całe życie bez napinki – bo to, co najważniejsze mamy zabezpieczone.
Wczoraj zostało opublikowane przez Watykan orędzie Ojca Świętego Benedykta XVI na XXV Światowy Dzień Młodzieży, obchodzony w Kościołach lokalnych w najbliższą Niedzielę Palmową 28 marca.
Mleko z kartonika, chleb w folii, cukier w kostkach…, a wszystko w supermarkecie. Może dlatego zapominamy o tym, że żywność to nie tylko owoc ludzkiej zapobiegliwości, ale że wciąż wiele zależy od słońca i deszczu, na które nie mamy wpływu.
Przejdziemy to razem, mamo. Razem.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?