I Niedziela Wielkiego Postu. Pielgrzymujemy do "Matki i głowy wszystkich Kościołów miasta i świata".
Im bliżej końca roku liturgicznego i Adwentu, tym częściej będziemy słuchać w liturgii zapowiedzi Miasta bez świątyni.
Spośród pielgrzymów nawiedzających Wieczne Miasto niewielu zdaje sobie sprawę z wyjątkowości wznoszącej się na Lateranie świątyni.
Dziś świętego Bartłomieja. Zanurzam się w scenę z Apokalipsy i słucham o Oblubienicy, Małżonce Baranka, o Świętym Mieście...
Wierzący mają być dla Rzymu niczym rzeka, która wypływa ze świątyni i nawadnia całe miasto – mówił Papież do wiernych swej diecezji. W święto rocznicy poświęcenia Bazyliki Laterańskiej Franciszek udał się właśnie do tej świątyni, która jest katedrą Rzymu. Czekali tam na niego przedstawiciele wszystkich parafii Wiecznego Miasta.
Bóg mieszka w mieście tak długo, jak długo jest wygodny. Dlatego nie kupuje mieszkania. Nie wznosi domu. Rozbija namiot.
Wczoraj samarytańskie miasto. Dziś droga do Gazy. Ile jeszcze będzie musiał nauczyć się Filip? Ile my – przy okazji – z nim?
Jeśli będziemy mieć ufność w Chrystusie i będziemy przestrzegać Jego przykazań, przekroczymy Jordan i zostaniemy przyjęci w „mieście palm”.
Pustynię możemy znaleźć nawet w gwarze miasta, w którym pośród asfaltu i betonu trwa ruch, pośpiech, nerwowość i zabieganie.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...