Od rezygnacji w dobie klęski, lecz i od pychy w dzień zwycięski...
Chrystus potępia obłudę i pychę. Komentarze do liturgii i modlitwa wiernych.
Cierpienie przeżywane w łączności z Jezusem oczyszcza naszą miłość z egoizmu i pychy.
Każdy mój grzech, każde nieposłuszeństwo, egoizm, pycha, to zdrada Jezusa, to zaparcie się Go.
Dojrzewanie do pełnie miłości zawiera w sobie wyzbywanie się własnej pychy.
Pycha, nienawiść, chciwość, wyrachowanie, złość – wszystkie sposoby, który miały zapewnić nam wygraną, ostatecznie zawiodły.
Każdy mój grzech, pycha, egoizm jest zdradą mojego Pana. Czy tak właśnie patrzę na moje zło?
Grozi nam niepewność? Czy raczej upadamy przez pychę, sądząc, że nasza duchowa głębia, bogactwo wiary nas ocalą?
Koncentracja na sobie, o którą tak łatwo w naszych czasach, prowadzi paradoksalnie nie do pokory, a do pychy.
Czasem jednak potrzeba Bożej interwencji, byśmy dostrzegli własną pychę, próżność, pragnienie wielkości i znaczenia w oczach innych.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?