„Koniec wieńczy dzieło”. Słowem kończącym starotestamentalną „księgę uwielbienia” jest «alleluja», nawiązujące do niebiańskiej liturgii Apokalipsy św. Jana.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Każdy chrześcijanin, który świętuje tajemnicę zmartwychwstania zaproszony jest do kontemplacji oblicza Zmartwychwstałego Pana. Kontemplować to nic innego, jak uważnie wpatrywać się „oczyma serca”.
Wiara to nie tylko postawa umysłu i serca, ale życie, konkretne postępowanie. Dlatego Jezus wskazuje nam siebie jako drogę, a Ducha Św. jako przewodnika – mówi kard. Raniero Cantalamessa w ostatnim kazaniu wielkopostnym dla Ojca Świętego i Kurii Rzymskiej. W tym roku papieski kaznodzieja komentował fragmenty Ewangelii św. Jana, w których Jezus objawia samego siebie mówiąc: Ja Jestem.
Modlitwa nowennowa „Akcja 21:20” w intencji Ojczyzny, zgody narodowej i poszanowania życia ludzkiego.
Teksty formacyjne i prezentujące pasje ministrantów, tematy na zbiórkę ministrancką, wywiady z ciekawymi osobami ze świata kultury i sportu, quizy związane z życiem świętych, minilekcjonarz z czytaniami – to wszystko zawiera jedyny ogólnopolski miesięcznik dla ministrantów i lektorów „KnC – Króluj nam Chryste”. W marcu mija 20 lat od jego powstania.
Jezus nie mówi, że przynosi światło na świat, lecz, że sam jest jego światłością – zauważył w drugim rozważaniu wielkopostnym dla Papieża i Kurii Rzymskiej kard. Raniero Cantalamessa. W tym roku opiera on swoje refleksje na fragmentach z Ewangelii św. Jana, w których Jezus objawia samego siebie, wypowiadając słowa „Ja jestem…”. Dziś papieski kaznodzieja skupił się na zdaniu: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”.
Wielki Post to czas nawrócenia i pokuty, który Kościół katolicki oferuje wierzącym, aby przygotowali się i przeżyli Triduum Paschalne – tajemnicę męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa. W ciągu 40 dni (w tym roku od 14 lutego do 28 marca) katolicy mogą wyznaczyć sobie cele odnowy życia w Chrystusie, a więc wzrostu w świętości, jak również pomagać w tym innym.
Na modlitwie możemy wrócić do siebie. Jest to trudna droga. Droga Syna Marnotrawnego, który musiał utracić wszystko w czym pokładał nadzieję, by ostatecznie poznać, że swą wartość odzyska w ramionach swego ojca.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?