Hojność to postawa i usposobienie serca, które nie zadowala się jednorazowym podarunkiem, ale chce bić rytmem miłości na co dzień.
Nie o hojność gestu, a o hojność serca chodzi. Dwa pieniążki wdowy znaczą przecież więcej, niż cała sakiewka…
Wszechmogący, wieczny Boże, Twoja hojność przewyższa...
Boże, Ty z niewysłowioną hojnością napełniasz nas błogosławieństwem;
Nie oszukujmy się: hojność oznacza odebranie czegoś sobie samemu...
Nie potrafię wejść w logikę hojności Boga. Nie rozumiem, że dając – otrzymuję. Dlatego zbieram, gromadzę, chowam.
Jego hojność i łaskawość nie ogranicza się tylko do Maryi. Ogarnia także każdego człowieka, nawet najmniejszego.
Gdzie jest miejsce na hojność, gdy tyle wysiłku pochłania walka o samych siebie? Gdy opieranie się pokusom tak dużo kosztuje?
Ponieważ z hojności i dobroci Boga każdy z nas otrzymuje bezmiar łask, możemy śpiewać z radością, że jesteśmy coraz bliżej Pana.
Hojność lokuje się gdzieś głęboko w sercu, a nie w portfelu, i stanowi drogę ucznia Pana. Serce Jezusa jest hojne dla wszystkich, którzy wzywają Jego imienia.
… choć do jednego celu.