Pan Bóg twój wzbudzi ci proroka spośród braci twoich, podobnego do mnie. Jego będziesz słuchał.
Wzbudził. Wiele lat później lud, który pogrążony był w śmierci, zobaczył światło. Przybył Ten, którego mieli słuchać. Nie ukrywał się: pojawił się w synagodze. Na oczach wszystkich objawił swoją moc. Moc uwolnienia od zła.
Był „spośród nich”. A jednak zupełnie inny. Podobny do Tego, który Go posłał. Święty Boży.
Przyniósł im dar największy: Słowo Boga. Mówił im to, z czym posłał Go Ojciec. Ale ze Słowem wygrały realia. Nadzieja uzdrowienia. Ustąpienia problemów. Lepszego życia. A nauka? Tak właściwie zbędna… Taka inna...
Szukam Boga codziennie. Czego od Niego oczekuję? Co mam nadzieję osiągnąć?
jacekrz01
Alleluja! Niech zabrzmi Panu chwała w niebiosach
Przeczytaj komentarze | 3 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Nigdy do Boga się nie zbliżę, jeśli nie zacznę w Jego kierunku kroczyć.
Spraw to, o PANIE. Amen.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.