Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Wydaje się, że wszystko już wiemy, wszystko odkryliśmy, że już nic nie jest w stanie nas zaskoczyć, gdy tymczasem Słowo wręcz szokuje, otwiera zupełnie nową perspektywę.
Pisząc w poprzednim tekście o homilii jako wyzwaniu dla głoszącego miałem świadomość, że przyjdzie chwila, gdy trzeba będzie ujawnić tajemnice osobistego warsztatu. Taką okazja jest fragment Evangelii Gaudium, w którym papież Franciszek przypomina oczywiste wskazania (145-148), jak za moment będziemy mieli okazję się przekonać, ważne i dla przepowiadającego, i dla wspólnoty Kościoła.
Zaskoczenie
Głoszenie homilii i pisanie przez przeszło trzydzieści lat codziennych komentarzy do czytań mszalnych jest nie lada wyzwaniem. Czasem pojawia się pokusa rezygnacji. To moment, gdy umysł zaczyna wątpić. Czy po tylu latach będę w stanie powiedzieć i napisać coś nowego, odkrywczego. Wtedy przychodzi to, o czym pisze papież, co wiedzą wszyscy doświadczający mocy Słowa Bożego. Zaskoczenie. Bywa, że czyta i rozważa się tekst latami, wydaje się, że wszystko już wiemy, wszystko odkryliśmy, że już nic nie jest w stanie nas zaskoczyć, gdy tymczasem Słowo wręcz szokuje, otwiera zupełnie nową perspektywę. Co sprawia ów szok?
Przez wieki jednym ze sposobów interpretacji, wyjaśniania tekstów biblijnych była metoda tak zwanych skojarzeń. Jeden fragment Pisma świętego był wyjaśniany przez inne. To pozwalało odkrywać całkiem nowe przestrzenie, nowy sens czytanego Słowa. Oczywiście warunkiem stosowania tej metody jest dobra znajomość Pisma świętego, będąca owocem tak zwanego lectio continua, czyli czytania ciągłego. Mistrzowie życia duchowego zalecają, by przeznaczać na to przynajmniej pół godziny dziennie. Dla mających mniej czasu są opracowane przewodniki, dzięki którym można przeczytać całą Biblię w rok lub dwa lata. Co nie znaczy, że można na tym poprzestać.
Warto również słuchać i czytać innych. Zwłaszcza tych, którzy albo nudzą, albo się z nimi nie zgadzamy. Bywa, że właśnie w ten sposób Pan Bóg przemawia do serca, często krusząc pychę i egoizm przekonanych, że wiedzą i rozumieją wszystko najlepiej. Dlatego przyjąłem motto: Być jak Balaam, dać się zaskoczyć nawet oślicy.
Słowo zaskakuje szczególnie wówczas, gdy jest czytane we wspólnocie, podczas liturgii. Bywa, że czytający rozkłada akcenty zupełnie inaczej, niż w czasie wielokrotnej lektury rozłożył je mający głosić homilię. Takie przeniesienie akcentów może wywrócić do góry nogami cały przygotowany z mozołem schemat. Ale na to mogą sobie pozwolić jedynie bardzo dobrze przygotowani kaznodzieje.
Wspólnota przygotowuje homilię
Celowo na zakończenie podtytułu nie został postawiony znak zapytania. W adhortacji papież prosi, by "w każdym tygodniu poświęcić temu zadaniu (przygotowaniu homilii – przyp. xwl) wystarczająco długi czas osobisty i wspólnotowy, nawet gdyby trzeba było przeznaczyć mniej czasu na inne zadania, nawet ważne" (EG 145). Rozumiemy przez to, że przygotowanie homilii to zadanie nie tylko dla kapłana, ale także dla wspólnoty parafialnej. Czy to znaczy, że w każdym tygodniu mamy robić sondę i pytać, co parafianie chcą usłyszeć w homilii?
Warto odwołać się do naszych polskich doświadczeń. Ksiądz Franciszek Blachnicki i Ruch Światło-Życie wypracowały specyficzną formę spotkania w małej grupie, nazywanej kręgiem biblijnym i liturgicznym. W Ruchu związana jest ona ze spotkaniami w trakcie drugiego roku formacji i przygotowaniem do przeżycia Triduum Paschalnego. Ale w dalszej perspektywie ma prowadzić do powstania grupy, która świadomie i odpowiedzialnie będzie w ten sposób przygotowywać niedzielną liturgię w parafii. Każde spotkanie składa się z czterech części. Odkrycie tego, co Bóg mówi do swojego Ludu, do Kościoła i do każdego osobiście. Następnie odkrycie zostaje przełożone najpierw na to, co nazywamy odpowiedzią na Słowo życiem i odpowiedzią w liturgii Kościoła. Jako odpowiedź na Słowo w liturgii powstają komentarze do Mszy świętej, modlitwa wiernych, propozycje śpiewów i sugestie do homilii. W ten sposób praktycznie realizujemy to, o czym Jan Paweł II pisał w liście „Vicesimus quintus annus”: „Ponieważ cała Liturgia jest przeniknięta Słowem Bożym, każde inne słowo musi pozostawać z nim w harmonii, przede wszystkim homilia, ale także śpiewy i komentarze. Niech żadne inne czytanie nie będzie wprowadzane na miejsce słów biblijnych i niech słowa ludzkie pozostają w służbie Słowa Bożego, nigdy go nie przesłaniając” (nr 10).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |