Wyjątkowo aktualne słowo. Gdy straszeni jesteśmy prześladowaniami, wizją bijących grzbiet, rwących brodę i znieważających opluciem, prorok zapewnia o Bożej bliskości i rodzącej się z niej współczującej miłości. Bez względu na stosunek do nas, nie osądzającej i niczego nie oczekującej w zamian. Nie potrafiącej powiedzieć: „Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta”.
Że taka miłość jest krzyżem…? Cóż, nie wystarczy wyznać jesteś Mesjaszem. Złe duchy również wierzą. Jeszcze trzeba „myśleć o tym, co Boże”. Bez tego myślenia zachowujący zawsze traci; myśląc o tym, co Boże tracący zyskuje. W ostatecznym rozrachunku. Gdzie będzie tylko bliskość. Albo przepaść nie do pokonania. Z naszego, nie Bożego wyboru.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.