Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje.
Trudne słowa. Bo przecież możemy pomagać, ale na naszych warunkach. Tyle, ile sami uznamy za stosowne. Natręctwo? To niewłaściwe! Niczego nie pozwolimy na sobie wymuszać!
Przypowieść, którą opowiada Jezus, to historia natręctwa. Już nie tylko uporczywych próśb, ale i głośnych żądań. Bo kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajdzie, a kołaczącemu otworzą.
Tak, to prawda. Przypowieść jest po to, by ją przełożyć na relację do Boga. Ale jeśli chcemy, by Bóg z miłością reagował na nasze natręctwo, czy sami nie powinniśmy postępować podobnie wobec tych, którzy do nas się zwracają?
Jeśli już nie z przyjaźni, to z powodu natręctwa?
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.