Pan mu odpowiedział: „Obłudnicy...” Łk 13
Zdarza się, że chcąc za wszelką cenę potwierdzić własne racje próbuje się wykazać komuś zło, którego tak naprawdę nie było, na domiar tego własną tezę usiłuje się poprzeć słowami Pisma Świętego. Wyrywając zdania z kontekstu, bądź też dopasowując je dla udowodnienia własnej teorii, wypacza się Słowo samego Boga. A może próbuje się w ten sposób zatkać usta tym, którzy upominają i zwracają uwagę, czy też krytykują?
Podobnie zachował się dziś przełożony synagogi, który oburzył się, gdy Jezus zrobił coś dobrego w szabat. Uwolnił kobietę, która od osiemnastu lat miała w sobie ducha niemocy. Ślepi na dobro i miłość faryzeusze wyostrzony wzrok mieli na literę Prawa. Potrafili zręcznie nim manipulować, by udowodnić, że jedynie oni mają rację. Jezus bardzo ostro reaguje, nazywając ich obłudnikami.
Czy i ja nie jestem obłudna w swoim postępowaniu? Potrafię usprawiedliwić swoje, czy też moich przyjaciół zachowania, a jednocześnie poprzeć się Słowem Bożym wobec tych, do których jestem uprzedzona, zrażona, nieżyczliwie nastawiona, by za te same postawy ich piętnować.
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
modlitwaSERCA
Tak mnie skrusz, tak mnie złam
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.