Powiedział Mu niewidomy: "Rabbuni, żebym przejrzał". Mk 10
Tylko Bóg jest w stanie we właściwy sposób ocenić nas, nasze postępowanie i wybory. On widzi prawdę taką jaka jest. My zazwyczaj oceniamy wedle własnych kryteriów, które nie zawsze są oparte na prawdzie. Nasza pycha, egoizm i zakłamanie sprawiają, że jesteśmy niczym ślepcy. Nie poznamy prawdy, jeśli sami nie będziemy starać się jej krok po kroku odkrywać. Jeśli nie będzie w nas pragnienia i woli jej rozpoznawania. Tylko Jezus może uleczyć ślepotę naszej duszy. Tylko, czy tego chcemy?
Jezus, mimo iż zna prośbę niewidomego, chce, by on sam ją przed Nim jeszcze wyraził. Dopiero wtedy dokonuje cudu uzdrowienia. Tak samo może uczynić z moją ślepotą. To ja wpierw muszę pragnąć i uwierzyć, że On mnie z mojego zakłamania wyleczy. Muszę prosić o pomoc w poznawaniu swoich prawdziwych intencji. Bo to one pokazują, czym tak naprawdę się w moich wyborach kieruję.
Czy dobro, które czynię nie jest przypadkiem próbą wmawiania sobie i innym, że mam szlachetne serce? Czy naprawdę wypływa z miłości Boga i bliźniego, czy raczej z pragnienia zaspokojenia własnego egoizmu i samozadowolenia? Jak często robię coś wyłącznie na pokaz, a sobie wmawiam, że dla dobra innych? Czasem odkrycie jakiejś słabości powoduje, że owszem, zaczynam jej unikać, ale nie dlatego, że chcę być lepsza, ale żeby wmówić sobie, że nie jest ona moim problemem i tej słabości tak właściwie we mnie nie ma. Wiele jest dziedzin mojego wewnętrznego zakłamania, a brak pokory powoduje, że trudno czasem przyjąć nawet tę prawdę, która jest oczywista.
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
MichauB
Jezusie, Synu Dawida - Wspólnota Miłości Ukrzyżowanej
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.