Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je.
Błogosławieni. Czy faktycznie tak się czuję? Czy raczej uważam konieczność zachowywania przykazań za ciężar? Słuchanie słowa Bożego za uciążliwość, którą Bóg powinien mi wynagrodzić?
Trzeba odwrócić kolejność. Błogosławieństwo jest dla tych, którzy najpierw słuchają. Dla tych, którzy pozwalają się wypełnić słowu Boga. Dla tych, którzy doświadczają, że są kochani – i że chodzi o miłość.
Cóż w tym trudnego: odpowiedzieć na miłość? Jakaż to zasługa, być kochanym i kochać? To przecież sama radość. Błogosławieństwo.
I o to chodzi.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.