Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Spotkanie ze Słowem Bożym dla chcących mieć czas. Spotkanie dla tych, którzy czują się przynagleni, ale nie pędzą.
Na potrzebę upowszechnienia tej formy spotkania ze Słowem Bożym wskazał papież Franciszek w napisanym na zakończeniu Jubileuszu Miłosierdzia Liście „Misericordia et misera”. „Byłoby właściwe, aby każda wspólnota w jedną niedzielę roku liturgicznego mogła ponowić zaangażowanie w rozpowszechnianie, poznanie i pogłębioną znajomość Pisma Świętego: jedna niedziela w całości poświęcona słowu Bożemu, aby zrozumieć niewyczerpalne bogactwo pochodzące z tego nieustannego dialogu między Bogiem a Jego ludem. Niech nie zabraknie kreatywności, aby wzbogacić to wydarzenie inicjatywami, które zachęcają wierzących, by byli żywymi narzędziami rozpowszechniania Bożego słowa. Z pewnością wśród tych inicjatyw znajduje się szersze upowszechnienie lectio divina, aby w modlitewnej lekturze świętego tekstu życie duchowe znalazło wsparcie i rozwój. Lectio divina na tematy miłosierdzia pozwoli namacalnie przekonać się, jak bardzo płodny jest święty tekst, czytany w świetle całej tradycji duchowej Kościoła, co musi skutkować konkretnymi czynami i dziełami miłosierdzia (por. BENEDYKT XVI, Adhort. apost. Verbum Domini, 86-87)(p. 7).
Wśród autorów popularyzujących lectio divina wymienić trzeba na pierwszym miejscu nieżyjącego już metropolitę Mediolanu, kardynała Carlo Marię Martiniego. Tą metodą prowadził większość rekolekcji, dni skupienia, spotkań z różnymi grupami wiekowymi i apostolskimi. Wiele spośród wygłoszonych medytacji i związanych z nimi propozycji została opublikowana. Także w języku polskim.
Czym zatem jest lectio divina?
Według kardynała Martiniego to „uporządkowane osobiście ćwiczenie w słuchaniu Słowa”[i]. Składa się ono z trzech etapów: lectio, meditatio, conteplatio (czytanie, medytacja, kontemplacja).
To wielokrotne czytanie tekstu, rozczytywanie się w nim, „tak by odkryć jego elementy nośne (…) Jeśli nie będę uważał, że tekst jest mi już znany, jeśli nie zadowolę się pierwszą lekturą, to tekst za każdym razem, gdy go przeczytam, odsłoni mi coś nowego.”
To wejście, wzorem Maryi, w Bożą tajemnicę. Zatrzymujemy się już nie na słowach, ale zastanawiamy się nad uczuciami, działaniami, postawami. „Boga wobec człowieka: miłosierdzie, wierność, sprawiedliwość (…) Człowieka wobec Boga: tymi pozytywnymi jak skrucha, chwalba, wdzięczność, i tymi negatywnymi jak kłamstwo, tchórzostwo, zdrada, lęk.”
Ostatnią część lectio opisać można słowami Listu do Hebrajczyków: „Patrzymy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ja wydoskonala. On to zamiast radości, jaką Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę. Zastanawiajcie się nad Tym, , który ze strony grzeszników tak wielką wycierpiał wrogość przeciw sobie, abyście nie ustawali, złamani na duchu” (Hbr 12, 2-3). W centrum kontemplacji jest osoba Jezusa – Tajemnica. „Wychodzimy poza rozważany tekst i poza jego wartości i znaczenie; sycimy się teraz i pożywiamy obecnością Boga, który działa w opisanych wydarzeniach.
Opisując tę prostą, choć wymagającą, metodę, należy pamiętać o jednym. „Lectio może być objaśniana; medytacja jest czymś osobistym; zaś kontemplację wzbudza w nas Duch Święty.” Wolny spotyka wolnego. Nikt na nikim nie może niczego wymusić. Bardziej niż tak zwanych mistycznych uniesień należy oczekiwać szmeru łagodnego powiewu – znaku głębi przyzywającej głębię.
[i] Wszystkie poniższe cytaty pochodzą z: Carlo Maria Martini, Lud w drodze, Kraków 1992.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |