Nauka nie jest wrogiem wiary

Wywiad z prof. dr. hab. IDZIM PANICEM z Uniwersytetu Śląskiego, wybitnym znawcą średniowiecza

Od XIV wieku dzieje Całunu są już dość przejrzyste.
- Nawet bardzo przejrzyste. Bo kiedy potem, w XV wieku, Całun trafia na zamek Chambéry (w Dolnej Sabaudii), do specjalnie przygotowanej kaplicy, to od tej chwili jesteśmy w stanie de facto tydzień po tygodniu śledzić jego dzieje. A później, gdy znajdzie się w Turynie - niemal dzień po dniu. Tak dobrze to wszystko jest udokumentowane. Zawsze jednak znajdzie się ktoś taki, kto twierdzi, że Płótno zostało namalowane, na przykład przez Leonarda da Vinci, choć przecież w czasach, gdy wielki Leonardo dopiero zdobywa swoją sławę, historia Całunu jest już odnotowywana w sposób wręcz kronikarski. No cóż, przeciwnicy Całunu chwytają się każdego argumentu, najczęściej korzystając z wszechwładnej prasy, a ludzie z kolei, nie zaznajamiając się z rzeczywistym stanem badań, często te, nie poparte faktami, twierdzenia biorą za prawdziwe.

A co z okresem wcześniejszym, przed XIV wiekiem? Czy historycy mogą tu coś nowego dorzucić? Czy jesteśmy skazani wyłącznie na domysły i hipotezy?
- Nie jest wcale tak źle, jakby się wydawało. Wilson w swojej znakomitej książce "Całun Turyński", a także ci, którzy kontynuują jego tok myślenia, wskazali, że był to Mandylion. Tymczasem znaleziono tekst, w którym Całun jest opisany również jako tetradiplon, czyli "poczwórnie złożony". To wyjaśnia fakt, dlaczego na przedstawianym we wcześniejszej ikonografii Mandylionie, widać tylko głowę Chrystusa. O tym, że znajdujący się w Turynie Całun i dawny Mandylion to nie dwa różne płótna, lecz jedno i to samo, świadczy jeszcze inny fakt. Mianowicie, w jednej z budapeszteńskich bibliotek odkryto rękopis kroniki, w której znajduje się wyobrażenie płótna zwanego tetradiplon, gdzie zaznaczone zostały nadpalenia widoczne na Całunie, w tym także nadpalenia nie pochodzące z pożaru w 1532 roku. Mamy więc kolejny dowód na to, że chodzi tu o to samo płótno. Istnieje na przykład bardzo ciekawa Kronika syryjska, w której też jest informacja o Całunie. Mam zamiar, może w niedalekiej przyszłości, przetłumaczyć ją na język polski.

Czy to wszystko znaczy, że praca historyków nad Całunem nie jest zakończona?
- Widzi Pan, fizycy, chemicy, biolodzy zastosowali do tych badań niezwykle skomplikowaną aparaturę, fenomenalne wręcz technologie, jednak - na co zwracał niedawno uwagę znakomity fizyk z Krakowa, dr Wojciech Zając - technologie te mogą jedynie powielać już uzyskane wyniki. Historycy natomiast wciąż mogą liczyć na ewentualne dotarcie do nowych źródeł, bądź zidentyfikować osoby, które kojarzą się z Całunem.
Wilson pisze na przykład, że losy Relikwii urywają się na 1204 roku, my tymczasem potrafimy już wskazać, co działo się z Całunem po 1204 roku. Znamy poselstwa z dworu bizantyńskiego do papieża z prośbą o zwrot Całunu lub o pilnowanie, żeby mu się nic nie stało. Z pewnością więc historycy nie powiedzieli jeszcze w tym względzie ostatniego słowa.
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...