Hebraica na Wielki Post

By jak najlepiej przeżyć Wielki Post, chcemy każdego dnia przybliżać tradycje i zwyczaje, przede wszystkim żydowskie, ale czasem również i rzymskie, związane z tym co wydarzyło się blisko dwa tysiące lat temu w Jerozolimie.

PRZYGOTOWANIA

W przeddzień święta Paschy, 14 dnia miesiąca Nisan, należało usunąć z domu kwas, czyli wszystkie pokarmy, które go mogły zawierać, szczególnie zaś chleb oraz potrawy mączne i zbożowe, ocet, a także piwo egipskie. Trzeba też było już koło południa przerwać pracę, a wcześniej nie wolno było rozpoczynać takiej, której nie można było dokończyć do tego czasu. Od południa obowiązywał post ścisły aż do rozpoczęcia wieczerzy. Mogli do niej zasiąść jedynie Izraelici i to tylko ci, którzy byli "czyści i poświęceni" - czyli bez zmazy rytualnej. Natomiast ci, którzy ją zaciągnęli, spożywali ją w następnym miesiącu - była to tzw. druga Pascha, podczas której można już było jeść chleb kwaszony.

Po południu ojciec rodziny zanosił baranka do świątyni. Według Księgi Wyjścia (Wj 12, 5.21) musiał to być jednoroczny samiec bez skazy, jagnię lub koźlę (por. Pwt 16, 2n.; 2Krn 30, 18) i należało go wybrać 10 dnia miesiąca Nisan (Wj 12,3). W świątyni, na dziedzińcu kapłańskim, dokonywał jego rytualnego zabicia. Krew ofiary przekazywano kapłanowi, który wylewał ją u stóp ołtarza całopalenia. Odbywało się to po złożeniu ofiary wieczornej, czyli około godz. 14:30. Następnie na tym samym dziedzińcu zdejmował z baranka skórę, wkładał do niej mięso usuwając wcześniej niektóre części wnętrzności i przynosił do domu.

Tutaj pewna dygresja. Otóż przyjmując nawet najniższą z szacowanych liczbę ludzi w Jerozolimie zgromadzonych na święto Paschy, czyli około 100 - 120 tysięcy, przy przeciętnie dziesięciu osobach przypadających na wspólnotę wieczerzy, potrzeba było około 10 - 15 tys. baranków. Aby umożliwić ich zabijanie w świątyni po południu 14 Nisan, a przede wszystkim zakończyć je przed zachodem słońca, dzielono obecnych na trzy następujące po sobie grupy i między jedną a drugą zamykano bramy wejściowe. Pomocą w składaniu ofiar służyli także perfekcyjnie zorganizowani kapłani. Trudno zatem dziwić się, że tego popołudnia dziedziniec świątyni przedstawiał obraz zalanej krwią rzeźni.

W domu nabijano baranka na kij z drewna granatu, czasem jeszcze przebijano w poprzek drugim kijem i tak całego pieczono. Służyły do tego piece do wypiekania chleba, tzw. tannury, które stały obok domów. Pieczenie trwało od pół do jednej godziny.

W "Dialogu z Żydem Trytonem" św. Justyn pisał: "Rozkaz, by baranka pieczono w całości, był symbolem męki krzyżowej, którą miał Chrystus wycierpieć. Baranka bowiem przy pieczeniu rozciąga się na kształt krzyża. Jeden prosty rożen przechodzi przez niego od dolnych członków do głowy, a drugi przez grzbiet, i do niego przywiązuje się nóżki barankowe".

Miejscem spożywania wieczerzy paschalnej zwykle był górny pokój, który w wielu domach dobudowywano nad parterem, na całej jego przestrzeni, służący do odprawiania uroczystości rodzinnych. Prowadziły do niego schody z zewnątrz, bezpośrednio z podwórza. Mógł on pomieścić co najmniej 10 osób i to w pozycji leżącej. W bogatych domach pokój taki miał okładzinę z drzewa cedrowego, był ozdobiony kością słoniową, wyłożony dywanami, kobiercami i poduszkami. Na środku stał stół o krótkich nogach. W czasie uczty goście zajmowali miejsca leżąc i podpierając się lewym ramieniem. Rozmieszczeni byli trójkami, a najgodniejszy spośród nich zajmował miejsce środkowe, następne znajdowało się po jego lewej stronie, a trzecie, po prawej.

Wieczerzę rozpoczynano po zachodzie słońca, czyli około godz. 18:30-19:00. Noc wieczerzy nazywana była nocą czuwania, chociaż rabini przestrzegali, by uczta kończyła się przed północą.

Do potraw, które należało przygotować do spożycia podczas wieczerzy paschalnej należały, poza barankiem: chleb przaśny, wino, gorzkie zioła i charoset.

Chleb przaśny - czyli niekwaszony, zwany też chlebem upokorzenia (por. Pwt 16,3), wypiekano z pszennej mąki, czasem jednak pozwalano na użycie mąki jęczmiennej, owsianej, z prosa lub z orkiszu. Był on w kształcie placków o średnicy ok. 25 cm. i grubości ok. 2 cm.

Wino - przeważnie czerwone, było nieodzownym napojem, tak że jeśli rodzina była biedna, wówczas gmina musiała dostarczyć potrzebną ilość. Wino zmieszane z wodą mieli pić wszyscy - nawet kobiety i dzieci. Wypijano 4 kielichy (choć nie jest pewne, czy w czasach Chrystusa wypijano czwarty kielich) w oznaczonych przez rytuał momentach (poza tym jednak podczas uczty piło się wino do woli). Było to w sumie nie więcej niż 1/4 logu (log=0,44 litra) czystego wina. Do wina bowiem dolewano 2/3, a do mocniejszego 3/4 wody.

Gorzkie zioła - to różne sałaty i zioła, np. dzika sałata, cykoria, rzeżucha, gorzka kapusta, które zanurzano w musztardzie z ryb lub w słonej czy kwaśnej wodzie. Każdy uczestnik musiał spożyć porcję równą przynajmniej wielkości owocu oliwki. Zioła te miały przypominać gorycz pobytu w niewoli egipskiej.

Charoset - to mieszanina fig, daktyli, migdałów i innych owoców o kolorze czerwonym, dzięki domieszce cynamonu. Polewano ją winem lub octem i spożywano z gorzkimi ziołami.

Poza wymienionymi potrawami były jeszcze inne, zwłaszcza owoce i słodycze.

«« | « | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Listopad 2024
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
Pobieranie... Pobieranie...