By jak najlepiej przeżyć Wielki Post, chcemy każdego dnia przybliżać tradycje i zwyczaje, przede wszystkim żydowskie, ale czasem również i rzymskie, związane z tym co wydarzyło się blisko dwa tysiące lat temu w Jerozolimie.
GRÓB
Prawo rzymskie mówiło, że ciała skazańców mają pozostać na krzyżu tak długo, aż zgniją lub zostaną pożarte przez drapieżniki. Artemidor w swoim dziele „Sennik” (II 53 i IV 49) pisze, że ukrzyżowany „karmi wiele ptaków”. Zaś o cesarzu Oktawianie Auguście Swetoniusz w „Żywocie cezarów” mówi, że „jednemu gdy pokornie prosił o pogrzebanie ciała [po straceniu], podobno miał odrzec, że 'to sępów sprawa'”. Pisze również, że Cesarz Tyberiusz nakazał zwłoki - również kobiet i dzieci - wrzucać do Tybru. Filon podaje, iż namiestnik Flakkus w 38 r. zabrania, w związku z prześladowaniem Żydów w Aleksandrii, zdejmowania z krzyża ciał zmarłych. Dlatego też rozstawiano przy skazanych straże - aby zapobiec zabieraniu ich zwłok w celu pogrzebania. Gdyby tak się stało, wówczas strażnikom groziło oskarżenie o przestępstwo.
Dopiero gdy ciała skazańców uległy rozkładowi lub zostały pożarte przez drapieżne ptaki, pozostałe szczątki zakopywano we wspólnym grobie. Odmowa pogrzebu była dodatkową karą stosowaną przez Rzymian. Krewni mogli wprawdzie zwrócić się do władz z prośbą o wydanie ciała, jednakże zgoda na to była zawsze aktem łaski, który zależał od urzędnika. Uzyskanie takiej zgody w przypadku buntowników (a za takiego był uznany Jezus) było szczególnie trudne.
Takie były zasady ogólne. Jednakże w Palestynie szybkie pochowanie zwłok było sprawą niezwykle ważną gdyż naruszały one czystość kultową.
Prawo, (którego obowiązywanie jeszcze w I w. potwierdza Józef Flawiusz) mówiło:
„Trup nie będzie wisiał na drzewie przez noc, lecz tegoż dnia musisz go pogrzebać. Bo wiszący jest przeklęty przez Boga. Nie zanieczyścisz swej ziemi, danej ci przez Pana, Boga twego w posiadanie.” (Pwt 21,23)
Wprawdzie Rzymianie nie mieli takich skrupułów, byli jednak zmuszeni do respektowania uczuć religijnych bardzo drażliwych na tym punkcie Żydów. Oznaczało to między innymi, że z reguły uwzględniano prośby krewnych o wydanie ciała żydowskiego skazańca.
Podobnie stało się w przypadku Jezusa. O wydanie jego ciała poprosił Piłata Józef z Arymatei (prawdopodobnie chodzi o miejscowość Ramataim koło Liddy, ale mogła to być także Rama na północ od Jerozolimy). Ewangeliści piszą, że był on poważnym członkiem Rady, czekającym na nadejście królestwa Bożego (Mk 15,43); zamożnym człowiekiem i uczniem Jezusa (Mt 27,57); dobrym i sprawiedliwym członkiem Wysokiej Rady, który nie zgadzał się na postępowanie przeciw Jezusowi (Łk 23,50n); uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami.
Jako znana i wpływowa osobistość w mieście mógł udać się do Piłata z prośbą o wydanie ciała Jezusa, chociaż należy pamiętać, że mimo wszystko nie był to czyn pozbawiony ryzyka. Nieprawdopodobne jest, żeby występował oficjalnie, jako członek Sanhedrynu czy nawet tylko jako pobożny Żyd, dbający o przestrzeganie przepisów Prawa. Żadna z tych możliwości nie wyjaśnia sprawy pogrzebu, który odbył się zgodnie z żydowskimi obyczajami, a już zupełnie niezrozumiałe byłoby w takim wypadku oddanie własnego grobu. Gdyby bowiem sprawą tą zajęli się arcykapłani, czy zwykli mieszkańcy Jerozolimy, wrzucono by Jezusa bez żadnych czynności pogrzebowych do oficjalnego grobu dla przestępców.
Ciał skazańców nie chowano bowiem w grobowcach rodzinnych, aby nie zbezcześcić spoczywających tam przodków. Po upływie roku, gdy ciała uległy rozkładowi, zbierano kości zmarłych do urny i chowano do rodzinnego grobowca.
Groby wykute w skale były w okolicy Jerozolimy zjawiskiem dosyć powszechnym. Jednakże mogli sobie na nie pozwolić jedynie bogaci Żydzi. Biedniejsi chowali swoich zmarłych w grobach wykopanych w ziemi.
W owym czasie stosowano trzy rodzaje grobów wykutych w skale:
Ławkowy:
Stosowany już w starożytnym Izraelu. Była to mała, zwykle kwadratowa komora, w której ustawiano ławy kamienne - zależnie od ich szerokości, układano na każdej z nich jednego lub dwóch zmarłych. Kiedy ciała uległy rozkładowi, zbierano kości i grzebano je w znajdującym się z przodu grobie „przy przodkach”. Tak więc wielu członków rodziny było pochowanych w jednym grobowcu.
Nieckowy:
Podobny do grobu ławkowego, z tą różnicą, że miał w środku zagłębienie na podobieństwo sarkofagu.
Niszowy:
Groby takie zaczęły się pojawiać wraz z rozpowszechnianiem się wiary w indywidualne zmartwychwstanie. W trzech ścianach jaskini grobowej wykuwano po trzy nisze (a czasami nawet i więcej) o wymiarach 1,75x05x05 m, do których wsuwano ciała zmarłych. Nisze często zamykano płytą. Umieszczano na niej motywy ozdobne, a przede wszystkim imię zmarłej osoby. Kiedy kości trzeba było usunąć, nie chowano już ich we wspólnym grobie lecz składano w tzw. „ossarium” które również zawierało informacje o zmarłym.
Ewangelie nie podają, w jakim grobie został złożony Jezus, jednakże na podstawie pewnych przesłanek i ówczesnej tradycji niektórzy naukowcy sugerują, że był to grób nieckowy.
Jak to było w zwyczaju wejście do grobu było zapewne wąskie i niskie. Obok stał ruchomy, podobny do koła młyńskiego kamień.
Po złożeniu ciała Jezusa do grobu - kamień zasunięto…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |