By jak najlepiej przeżyć Wielki Post, chcemy każdego dnia przybliżać tradycje i zwyczaje, przede wszystkim żydowskie, ale czasem również i rzymskie, związane z tym co wydarzyło się blisko dwa tysiące lat temu w Jerozolimie.
MIĘDZY NIEBEM A ZIEMIĄ c. d.
Ukrzyżowany zwisa na ramionach, ból paraliżuje Jego mięśnie, a płuca nie są w stanie usunąć powietrza. Takie ustawienie powoduje, że klatka piersiowa znajduje się w położeniu wdechowym. Do nabrania powietrza potrzebne są mięśnie - pozostał jeszcze główny - przepona. Ale wydech jest czynnością bierną - trzeba je zwolnić, a ustawienie ciała nie pozwala... Aby się nie udusić zwalnia napięcie ramion, wspiera się na przebitych stopach, unosi się na nich o jakieś 25 do 30 cm i wtedy może odetchnąć. Ale znowu ból mięśni i kości wspartych na gwoździu jest tak straszliwy, że trzeba zwolnić mięśnie nóg i ponownie zawisnąć na rękach - i znowu przeżywać męczarnie duszenia. Ta zmiana następuje co kilka minut - przez trzy godziny.
A obok byli strażnicy pilnujący ukrzyżowanych przed jakąkolwiek interwencją ze strony otoczenia. Wprawdzie tłum był zjawiskiem wielce pożądanym, skoro chodziło również o efekt odstraszający, jednakże mogli znajdować się w nim zarówno przyjaciele, jak i nieprzyjaciele skazańców. Zdarzały się wypadki zdejmowania z krzyża i wykradania jeszcze żywych, czy też skracania męki przez podawanie trucizny. Wrogowie natomiast rzucali niekiedy kamieniami. Zarówno z powodu pierwszych, jak i drugich przypadków rzymskie poczucie porządku przewidywało straż przy krzyżach, aby wszystko odbywało się zgodnie z prawem.
Prawo rzymskie zabraniało głośnych objawów współczucia względem skazańców, zwłaszcza gdy byli politycznymi wichrzycielami. Nad porządkiem czuwała wojskowa straż, która poskramiała wszelkie jawne odruchy solidarności ze skazanymi. W tych politycznie niespokojnych czasach można było za to stracić nawet życie.
Tacyt wspominając masowe egzekucje za czasów Tyberiusza pisze:
„Ani krewnym, ani znajomym nie wolno było podejść bliżej, aby ich opłakiwać, ani nawet dłużej się przypatrywać. Dookoła były rozstawione straże, które bacznie zwracały uwagę, czy ktoś zdradza jakiekolwiek objawy żałoby” (Ann VI 19)
Dla kobiet również nie czyniono wyjątku:
„Ponieważ nie można było ich oskarżyć o zamiary związane ze zdradą stanu, oskarżano je z powodu ich łez” (Ann VI 10)
Potwierdza to także Józef Flawiusz, który pisze, iż ostatni najgorszy z prokuratorów Gesjusz Florus (64-66 r.) kazał krzyżować kobiety, a nawet małoletnie dzieci (Bell II 14,9)
Natomiast Swetoniusz w „Żywotach cezarów” w księdze „Tyberiusz” pisze: „Zabroniono obchodzić żałobę rodzinom skazanych naśmieć” oraz że żałoba była „niebezpiecznym aktem solidarności, który mógł doprowadzić do tego, że samemu stawało się ukrzyżowanym”
Niemniej bliskie osoby mogły być obecne przy egzekucji, byle tylko nie przeszkadzały w wykonaniu wyroku i nie starały się ulżyć skazańcowi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |