By jak najlepiej przeżyć Wielki Post, chcemy każdego dnia przybliżać tradycje i zwyczaje, przede wszystkim żydowskie, ale czasem również i rzymskie, związane z tym co wydarzyło się blisko dwa tysiące lat temu w Jerozolimie.
MIĘDZY NIEBEM A ZIEMIĄ
„Przyprowadzili Go na miejsce Golgota, to znaczy miejsce Czaszki. Tam dawali Mu wino zaprawione mirrą, lecz On nie przyjął.” (Mk 15, 22-23)
Zwyczajem żydowskim, zawartym w księdze Meszalim: „Daj mocny napój skazańcom”, było podawanie środków odurzających i znieczulających ból tym, którzy mieli ponieść śmierć. W przypadku Jezusa było to wino zaprawione mirrą. Była to żywica z pewnego drzewa z rodziny terebintów, jakie spotyka się w Arabii. Nacina się je dwa razy w roku, w nacięcia zaś spływają krople owej żywicy. Jeden z pisarzy starożytnych nazywa mirrę „lacrima, to znaczy łza z drzewa rosnącego w Arabii”. Podobno mirra zmieszana z winem posiadała właściwości narkotyku, który znieczulał nerwy na ból.
Wprawdzie św. Mateusz mówi o winie zmieszanym z „goryczą”, którą niekiedy tłumaczy się jako „żółć” – tłumaczenie to jednak wynika chyba z pewnych nieporozumień językoznawczych lub jest nawiązaniem do Ps 69,22. W tym wypadku bowiem chodziło o akt miłosierdzia, a nie złośliwość.
„…lecz On nie przyjął.”
W Watykańskiej Karcie Pracowników Służby Zdrowia istnieje zapis:
"Należy uwzględnić, że środki znieczulające mogą spowodować u umierającego ewentualne pozbawienie świadomości. Takie użycie zasługuje na szczególne rozważenie. Bez poważnej przyczyny nie godzi się pozbawiać umierającego świadomości. (...) Podanie środków narkotycznych tylko w celu pozbawienia umierającego świadomego końca jest praktyką rzeczywiście naganną. (...) Anestezja może być uznana za dozwoloną, ale przy zaistnieniu warunków uprzednich, to znaczy jeśli umierający zadośćuczynił lub będzie jeszcze mógł zadośćuczynić swoim obowiązkom moralnym, rodzinnym i religijnym."
Jeśli wino zmieszane z mirrą działało jak narkotyk, to zmniejszało cierpienie na pewno, zmniejszało ból. Być może również - duszność (typowy narkotyk działa na ośrodek oddechowy w mózgu zmniejszając subiektywne uczucie duszności, przez co zresztą zmniejsza napęd oddechowy i może przyspieszyć śmierć.) Ale z pewnością powodowało otępienie, częściowo odbierało świadomość...
Dlatego bardzo prawdopodobne jest, że Jezus odmówił jego wypicia nie tylko nie chcąc zmniejszać swego cierpienia, ale również dlatego, że jeszcze się nie "wykonało". Jeszcze pozostało wiele do zrobienia: przebaczenie - ostatnia nauka - polecenie dla matki i ucznia..., a chciał świadomie wypełnić te ostatnie zadania.
„Potem rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając losy” (Łk 23,34).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |