Większość z tych historii zdarzyło się naprawdę...
NIE BYŁ SAM
W 1987 roku został porwany jako zakładnik przez terrorystów islamskich Amerykanin, wykładowca Uniwersytetu w Bejrucie. Od razu został zamknięty w ciemnym pomieszczeniu. Żadnej wizyty, żadnego towarzystwa. Jedynym kontaktem z ludźmi był posiłek podawany mu bez słowa, raz dziennie, a od czasu do czasu badawcze oko strażnika, którego obecności można się było domyślić po dźwięku otwieranego judasza. Strażnik przychodził sprawdzać przestrzegania przepisów. Więźniowi nie wolno było kłaść się na sienniku przed godziną gaszenia światła, pod groźbą poważnych kar. Ani książki, ani ołówka, ani papieru, ani pracy, ani rozrywki. W samotności tej myślał, że zwariuje podczas nie kończących się dni i nocy. Po jakimś czasie jednak odkrył obecność na dnie swego serca... W głodzie ciała i ducha odnalazł modlitwy z dzieciństwa, przywrócił pamięci wersety Ewangelii, słowa Mszy, o których myślał, że są zapomniane. Każdego dnia odnajdywał ich więcej i powoli je powtarzał na nowo. Przedłużał te chwile łaski. Nie był już sam i w ten sposób „przetrzymał”, a także pogłębił się. Kiedy wyszedł stamtąd po upływie 4 lat, był innym człowiekiem, bardziej człowiekiem, a jednocześnie chrześcijaninem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |