Świadkowie Narodzenia Pańskiego

Wokół Jezusa w betlejemskim żłobie przewinęło się sporo postaci. Różnie do Maleńkiego Jezusa się odnosili: jedni z radością, inni z nienawiścią, jeszcze inni z obojętnością.

Pasterze – pierwsi świadkowie i ewangelizatorzy

Zawód pasterza i hodowcy trzód był najstarszym zawodem wiejskim w Izraelu. Hodowlą zajmowano się bowiem jeszcze w czasach, gdy Izrael prowadził życie koczownicze. W czasach Jezusa zajęcie to nie było już tak rozpowszechnione, ale ciągle jeszcze, zwłaszcza w mniej sprzyjającej uprawie roli Judei (gdzie leży Betlejem), pasły się wielkie stada owiec i kóz.

Zdania na temat tego zawodu były podzielone. Jedni uważali zajmowanie się stadami za zajęcie dla próżniaków, sprzyjające staniu się bandytą. Inni doceniali trud pasterzy. Bo życie pasterza rzeczywiście do łatwych nie należało. Przez znaczną część roku trzeba było przebywać razem ze stadem pod gołym niebem. Należało troszczyć się, by zwierzęta się nie rozproszyły i nie zagubiły. Nocami, które w okolicach Betlejem są raczej chłodne, trzeba było pilnować je przed dzikimi złodziejami, a także hienami, szakalami, wilkami czy niedźwiedziami. Nieraz w obronie stada trzeba było stoczyć nawet walkę, stąd pasterze najczęściej byli uzbrojeni w kije czy sztylety. Nadto trzeba było co dzień prowadzić je do wodopoju, pielęgnować zwierzęta chore, troszczyć się o ciężarne i trudzić się jeszcze wieloma innymi potrzebnymi w takiej pracy zajęciami.

Takim to ludziom, twardym, zaprawionym w trudnym życiu, aniołowie ogłosili, że w mieście Dawida narodził się Zbawiciel, Mesjasz Pan. A oni, pozostawiwszy swoje stada na łasce losu i Boga, poszli zobaczyć, co się stało i jako pierwsi opowiedzieli mieszkańcom Betlejem, że narodzone w stajni i złożone w żłobie Dziecię jest tym, którego wszyscy od tak dawna oczekiwali.

Zdumiewa mnie myślenie Boga. Jest zupełnie inne od naszych, ludzkich, schematów. Było tylu ludzi, którzy mogli uchodzić za godniejszych anielskiego objawienia. Bóg wybrał właśnie pasterzy. Ludzi twardych, zapracowanych. Prostaczków. Bo On nie ma względu na osoby i nie gardzi żadnym człowiekiem. Każdy z nas jest Mu bliski. Nie tylko ten klęczący w kościele, ale też ten pochłonięty pracą i zabiegany wokół codziennych spraw.

Szanuję też pasterzy. Wiem, że gdy dzieją się rzeczy wielkie, wielu porzuca swe codzienne obowiązki. Oni zrobili podobnie. Ale nie tylko opuścili swoje zajęcia, lecz nadto zaryzykowali utratą majątku i pracy. Zostawili wszystko, by wziąć udział w sprawach Bożych.

Gdy ja wydzielam Bogu czas, oni uczą mnie, że dla Niego trzeba umieć porzucić wszystko. A kiedy wydaje mi się, że jestem lepszy od innych, ich przykład uświadamia mi, że Bogu są mili także ci, którymi ja bym pogardził.



Więcej na następnej stronie

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...