Adwent to czas szczególnego czuwania w wierze... (Jan Paweł II)
III Tydzień: Przygotowanie
Czwartek III tygodnia Adwentu (18 grudnia)
Wyczytałem kiedyś w Piśmie Świętym, że mam być doskonały, jak doskonały jest nasz niebieski Ojciec i że tak jak On mam być święty. Ideał ten wydał mi się niemożliwy do zrealizowania. Jak bowiem ja, proch i pył, miałbym być aż tak podobny do Boga? Przecież jestem nędznym grzesznikiem, niezdolnym wyzbyć się swoich słabości, a cóż dopiero powiedzieć o moich możliwościach czynienia dobra. Tyle jest przecież rzeczy do zrobienia, a dzień ma tylko 24 godziny. Kiedy jednak wczytałem się w Ewangelię, zrozumiałem, że do świętości nie trzeba wcale wszechmocy. Nasz Nauczyciel i Odkupiciel był święty, a przecież nie przywrócił wzroku wszystkim niewidomym, nie wskrzesił wszystkich zmarłych, nie nakarmił wszystkich głodnych i nie zaradził bólowi wszystkich skrzywdzonych. Zrozumiałem, że wielki ideał jest bliżej moich możliwości, niż mi się wydawało.
Dziś pochylam się nad Listem do Diogeneta, w którym napisano:
„Żaden człowiek nie widział ani nie poznał Boga, dopóki On sam nie objawił się ludziom przez wiarę, bo tylko ona jest zdolna Go ujrzeć. Ten Bóg, Pan i Stwórca wszechrzeczy, który wszystko powołał do istnienia i swoim rozkazem wszystko urządził, jest zarówno życzliwy ludziom, jak i cierpliwy. Taki był zawsze, taki jest i taki będzie: łaskawy, dobry, łagodny, prawdomówny i niezrównany w dobroci”.
To chyba nie takie trudne. Myśląc o tym, że mam być życzliwy, przypominam sobie tych wszystkich lepszych i mądrzejszych, i bogatszych ode Mnie. Panie Boże, niech mają. Mam być cierpliwy. Panie Boże, już nie będę się denerwował na tych, którym Ty pozwalasz błąkać się po błędnych drogach, w Tobie tylko wiadomy sposób prowadzących w końcu do Ciebie. Ty Boże jesteś łaskawy. Ja od dziś chcę chętnie wybaczać wszystkim, którzy mi w czymś zawinili. Tyś jest łagodny: ja chcę o tym pamiętać, gdy będę miał okazję zemścić się za doznane krzywdy. Ty jesteś prawdomówny. Chcę i ja zawsze mówić prawdę, choć pamiętając o łagodności nie chcę jej używać jako maczugi przeciwko innym. Nie wiem, jak stać się niezrównanym w dobroci, ale jeśli będę Cię naśladował wymienionych cechach, na pewno kiedyś powiedzą o mnie, że jestem dobrym człowiekiem...
Rachunek sumienia
Bóg zachęca mnie, abym był podobny do Niego.
● Czy staram się być człowiekiem życzliwym?
● Ile jest we mnie cierpliwości?
● Czy potrafię być łaskawy?
● Czy pielęgnuję w sobie cnotę łagodności?
● Czy mam odwagę mówić prawdę? Czy mówię ją dla dobra bliźniego, czy tylko z chęci zranienia go?