Sześć homilii
ks. Jan Waliczek
Konieczności dysponowania pewnymi dobrami materialnymi nie sposób kwestionować. Od ich posiadania zależy poziom stopy życiowej, poczucie materialnego zabezpieczenia na chwilę obecną i na przyszłość. Bez nich też trudno wyobrazić sobie możliwość rozwoju intelektualnego i kulturalnego. Postęp cywilizacyjny, społeczny i gospodarczy dyktuje państwom, narodom, a także pojedynczemu człowiekowi energiczne zdobywanie pieniędzy, a funkcjonowanie systemów bankowych i giełdowych urasta do rangi ogólnoświatowego przemysłu.
Zasoby materialne, otwierając wiele szans, równocześnie niosą ze sobą wiele niebezpieczeństw. Sygnalizuje je Słowo Boże dzisiejszej niedzieli. Porok Amosa kreśli obraz ludzi, którzy posiadają bardzo wiele. Są beztroscy, leniwi, rozbawieni. Konsumpcja interesuje ich dużo bardziej niż moralna i religijna kondycja narodu. Podobny obraz ukazuje Pan Jezus w przypowieści o Łazarzu. Mówi o bogatym człowieku, bawiącym się, ucztującym i nie zwracającym uwagi na leżącego przed jego pałacem głodnego, chorego żebraka.
Ludzie przyjmujący podobny styl życia absolutyzują swój stan posiadania i w ten sposób niemal go ubóstwiają. To zaś niejednokrotnie przesłania im Pana Boga, który jest dawcą wszelkiego dobra, także materialnego. Tracąc z oczu Boga, tracą też swoje człowieczeństwo, które może się rozwijać tylko w relacji do Boga. Zapatrzeni w pieniądz, stają się jego niewolnikami do tego stopnia, że nie potrafią dzielić się nim z potrzebującymi. Skrajny materializm praktyczny odbiera im wrażliwość na wartości duchowe, a w konsekwencji zamyka ich na przyjęcie zbawienia wiecznego. Prorok Amos ostrzega: „Dlatego teraz poprowadzę ich na czele wygnańców...”. A Jezus twierdzi, że bogacz po śmierci w Otchłani cierpi męki, z których nigdy nie będzie wybawiony.
Dystans i wewnętrzna wolność wobec dóbr materialnych, uczciwe ich zdobywanie, dzielenie się nimi to istotne przesłanie Objawienia. Stoi ono u podstaw sprawiedliwości społecznej, chroniąc człowieka zarówno przed ubóstwianiem majątku, jak i przed nędzą czy biedą. Wszędzie, gdzie panuje nierówność społeczna, chwieją się postawy moralne związane ze stosunkiem do dóbr materialnych.
Trzeba głośno wołać o respektowanie zasad etycznych i ewangelicznych w świecie biznesu i finansów. Chodzi nie tylko o ład w tej dziedzinie i nie tylko o sprawiedliwość społeczną, ale przede wszystkim o osiągnięcie dobra ostatecznego i wiecznego, jakim jest zbawienie. Ono zaś, jak wynika z przypowieści Chrystusa, może być łatwo zaprzepaszczone przez tych, którym horyzonty życia wyznacza pieniądz.
Wszystkim ludziom interesu i drobnym ciułaczom grosza potrzeba Pawłowego pouczenia: „Ty, o człowiecze Boży, podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością. Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobądź życie wieczne...”. Droga życia wytyczona takimi wartościami pozwala spojrzeć dalej niż tylko do granic wyznaczonych przez pieniądz i uczy właściwego dystansu do niego. Zmarły w roku 1998 ks. prałat Franciszek Grudniok napisał w testamencie: „Bogu dzięki – nie muszę nikomu przekazywać dóbr materialnych, bo ich nigdy nie gromadziłem i nie przywiązywałem do nich wagi. Resztę, co mi pozostało, przekazałem parafii w duchu tradycji, kiedy przechodziłem na emeryturę. Mój Bóg i wszystko moje”.
Realizm wieczności nieskończenie przewyższa realność tego, co gromadzimy w doczesności.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |