Pięć homilii
ks. Tadeusz Czakański
„Zróbcie Mu miejsce”. Pierwsze słowa znanej pieśni eucharystycznej wypowiedziane przez Ojca Świętego w czasie powitania na lotnisku we Wrocławiu na rozpoczęcie pielgrzymki do Ojczyzny w roku 1997 od razu wskazały na Tego, który jest Jedynym Zbawicielem człowieka – Jezusa Chrystusa. Jak bardzo korespondują one z wielkim wołaniem Papieża rozlegającym się na początku Jego pontyfikatu: „Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi”. Spotkania z Piotrem naszych czasów raz jeszcze ukazały jedną z tajemnic królestwa Bożego: „Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak”.
Wpatruję się w pożółkłą fotografię zamieszczoną w pięknie wydanym „Modlitewniku Pielgrzyma” liturgicznym informatorze na czas pielgrzymki Jana Pawła II w archidiecezji krakowskiej w tymże samym roku. Fotografia przedstawia uśmiechniętą matkę trzymającą małe dziecko – Karola przyszłego papieża. A potem zdjęcie Błoni Krakowskich i setki tysięcy ludzi, które On w imię Jezusa Chrystusa zgromadził. Te dwa zdjęcia to szczególny komentarz do dzisiejszej Ewangelii: „Z królestwem Bożym dzieje się tak...”. Rozwój ziarna jest obrazem rozwoju królestwa Bożego – dokonuje się powoli, stopniowo, w ukryciu i czasem nie wiadomo jak – według praw łaski Bogu tylko wiadomych i Jego mocą.
Większość pielgrzymów przybywających na spotkania z Ojcem Świętym w czas jego kolejnych apostolskich podróży to zorganizowane grupy parafialne, także członkowie rozmaitych wspólnot, stowarzyszeń, organizacji i ruchów odnowy Kościoła – owoc cichej i mozolnej pracy duszpasterskiej wielu kapłanów i wiernych świeckich. Nie chcemy być anonimową masą, lecz ludem Bożym świadomym nowych wyzwań i zagrożeń, ale też otwartym na działanie Ducha Świętego. Widok tak wielu trwających na jednym miejscu na wspólnej modlitwie umacniał wiarę wszystkich i budził nadzieję, której zmarnować nie możemy. Budził też refleksję i konkretne pytania co czynić, abyśmy byli bardziej zjednoczeni, bardziej solidarni. Co czynić, aby zachować radość i entuzjazm tamtych dni, aby w ten sposób stawać się wiarygodnymi świadkami królestwa Bożego. Faktem jest, że Kościół żyjący w rodzinach – wspólnotach domowych i w coraz bardziej braterskich i wspólnotowych parafiach dzięki ożywiającym je małym grupom, komórkom ewangelizacyjnym – zakwita na nowo. Są to wyraźne znaki czasu zwiastujące „nadchodzącą wiosnę chrześcijaństwa” u progu trzeciego tysiąclecia, o jakiej mówi, wbrew głosom proroków pesymizmu, przekraczający „progi nadziei” Jan Paweł II.
Kiedyś Prymas Polski kardynał Józef Glemp powiedział: „W tłumie człowiek może się nawrócić, może doznać wielkich przeżyć, pogłębić wiarę, ale nauczyć się życia może tylko w małych zespołach... Nasze parafie ciągle czekają mimo stałej wyczerpującej pracy duszpasterzy na przebudzenie. Czekają na nowe inicjatywy duszpasterskie. Trzeba nam wspólnym wysiłkiem nieustannie odkrywać i rozeznawać wizję Bożą dla Kościoła i parafii. U progu trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa trzeba nam szczegółowego programu nowej ewangelizacji – nowej w swoim zapale, metodach i w swym wyrazie”.
Mamy już sporo doświadczeń. Trzeba się nimi dzielić, nawet jeśli nie zawsze są pozytywne, przecież i na błędach można i trzeba się uczyć. Entuzjazm i zapał jaki ogarniał nas w czasie wszystkich pielgrzymek Ojca Świętego, trzeba przełożyć na język codziennej wytrwałej pracy apostolskiej. Jeden z kapłanów, który miał łaskę pielgrzymowania wraz z Ojcem Świętym po polskiej ziemi powiedział: „Ojciec Święty prowadzi nas w ramiona Kościoła w którym żyje, naucza i działa jedyny Zbawiciel człowieka – Jezus Chrystus”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |