Wielu ludzi odczuwa dzisiaj potężny głód głębszego doświadczenia Boga w modlitwie. Nie zadowalają nas już tylko „modlitwy słowne”, chcemy wejść w bardziej osobową więź z Bogiem.
Najświętsza ofiara mszy św. jest modlitwą par excellence. Cała msza św. jest ofiarowana Ojcu w imię Jezusa, Najwyższego Kapłana. Kiedy jednoczymy się z Nim, Chrystus składa mszę św. jako nieskończoną ofiarę w naszym imieniu. Jest to doskonała modlitwa uwielbienia i dziękczynienia złożona w naszym imieniu Ojcu przez Jezusa.
Prawie wszystkie modlitwy mszalne kończą się zwrotem przedstawiającym nasze prośby „przez Chrystusa Pana naszego..”. lub jednym z licznych jego wiariantów. W doksologii modlimy się: „Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie, Tobie Boże, Ojcze Wszechmogący, w jedności Ducha Świętego, wszelka cześć i chwata, przez wszystkie wieki wieków”.
Fakt, że to Jezus jest głównym składającym ofiarę, daje naszej modlitwie wymiar nieskończoności. Nie modlimy się sami. Nie uwielbiamy sami. Przedstawiamy nasze uwielbienie i dziękczynienie „przez Jezusa Chrystusa Pana naszego”.
W IV Modlitwie Eucharystycznej modlimy się: „Wejrzyj, Boże, na Ofiarę, którą sam dałeś swojemu Kościołowi, i spraw, aby wszyscy, którzy będą spożywali ten sam chleb i pili z jednego kielicha, zostali przez Ducha Świętego złączeni w jedno dało i stali się w Chrystusie żywą ofiarą ku Twojej chwale”. Nasze życie modlitwy może stać się żywą ofiarą uwielbienia tylko wówczas, jeśli modlimy się w imię Jezusa, mocą Jego Ducha.
„Przez Niego więc składajmy Bogu ofiarę czci ustawicznie, to jest owoc warg, które wyznają Jego imię” (Hbr 13, 15).
(fragmenty książki "Mów, Panie...")
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |