Wielu ludzi odczuwa dzisiaj potężny głód głębszego doświadczenia Boga w modlitwie. Nie zadowalają nas już tylko „modlitwy słowne”, chcemy wejść w bardziej osobową więź z Bogiem.
Jezus jest naszym Mistrzem. Gdy uczył nas, jak się modlić, radził, by prosić w Jego Imię. „O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje” (J 16,23). A w innym miejscu mówi: „O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię” (J 14,14).
Jest to ważny warunek modlitwy. Musimy jednak rozumieć, że chodzi tu o coś znacznie ważniejszego niż proste użycie słów: „W imię Jezusa”.
W rozumieniu żydowskim imię oznaczało samą osobę. Modlić się w imię Jezusa, to modlić się tak, jakby modlił się Jezus, widzieć ludzi i sytuacje tak, jak On je widział.
Modlić się w imię Jezusa to posiadać myśli i serce Jezusa, mieć takiego ducha, jaki był w Nim. Innymi słowy: nasza modlitwa winna być tylko tym, czego Jezus poszukuje i chce. Nadzieje, pragnienia i myśli powinny być w całkowitej zgodności z zamierzeniami Chrystusa. Jeśli pielęgnujemy taką postawę, to będziemy mówić z mocą i autorytetem Jezusa.
Sw. Paweł poucza nas również: „To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie” (Flp 2,5). Mówi też, że ludzie muszą „odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego” (Ef 4,23-24).
Prosić o cokolwiek Ojca w imię Jezusa to coś więcej niż tylko powtarzanie formułki. Modlitwa będzie miła Bogu i odda Mu cześć i chwałę, gdy nasza myśl będzie w harmonii z myślą Jezusa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |