U podstaw postanowienia o powołaniu szafarzy nadzwyczajnych leży duchowe dobro wiernych, czyli możliwie częste i owocne przyjmowanie Eucharystii. Jak widać ze świadectw biskupów i świeckich, posługa szafarza przynosi owoce. Jest to dobro ewidentne, tyle, że ma charakter nadzwyczajny.
Przy wprowadzaniu posługi szafarza nadzwyczajnego potrzebne jest przede wszystkim zarzucenie pokutującej niestety opinii, że Kościół to biskupi i księża, którzy „sami sobie dadzą radę”, a ci co poza prezbiterium to świeccy, którzy mają biernie przyglądać się temu, co się dokonuje w czasie celebracji Eucharystii. Jednym z owoców tej posługi jest stała obecność i podejmowanie czynności liturgicznych przez dorosłych mężczyzn.
Wydaje się, że pierwszym punktem działania przy wprowadzeniu posługi szafarza jest powołanie służby liturgicznej mężczyzn (w dalszej perspektywie będzie to prowadziło do powstania kręgu liturgicznego z udziałem kobiet-lektorów). Przez zaistnienie dorosłych przy ołtarzu unikniemy swoistego szoku wśród wiernych, który zawsze pojawi się tam, gdzie dotychczas widzieli dzieci i młodzież. Przez ten czas można i należy intensywnie prowadzić przewidzianą odpowiednimi przepisami formację teologiczną, biblijną i liturgiczną. Myślę, że może to trwać do kilku miesięcy. W tym czasie trzeba przygotować wiernych od strony prawnej i liturgicznej do tego, że w określonych sytuacjach ci panowie będą pomagali przy udzielaniu Komunii św. w kościele oraz będą zanosili Pana Jezusa do chorych. Potrzebna jest tu kapłańska roztropność. Doświadczenie i prawo mówi, że posługa szafarza ma mieć miejsce w przypadkach naprawdę nadzwyczajnych; chodzi tu o pomoc szafarzowi zwyczajnemu (czyli biskupowi, prezbiterowi lub diakonowi), a nie zastępowanie go. Każdorazowo decyzję o posłudze szafarza (lub szafarzy) podejmuje główny celebrans poprzez wręczenie im puszki po przyjęciu przez nich Komunii św. Dobór kandydatów na szafarzy powinien odbywać się przy uwzględnieniu dotychczasowej postawy w życiu parafialnym i religijnym (nie ma znaczenia funkcja czy pozycja w życiu publicznym). Warunki, jakie powinien spełnić kandydat określają szczegółowe przepisy, jednak podstawową cechą powinna być gotowość do służby. Nie od rzeczy będzie skonsultowanie decyzji zainteresowanego z małżonką, aby uniknąć ewentualnych konfliktów na tle służby parafii i służby rodzinie. Pewnym rozwiązaniem jest odpowiednia liczba szafarzy, tak aby można podjęte obowiązki rozłożyć na kilka osób.
Co mówi Kościół o tej posłudze?
Kiedy mówi się o posłudze świeckich mężczyzn jako nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. czasami rodzi się wątpliwość, czy są tego godni. Ksiądz to co innego - ile razy słyszałem argument przeciwko posłudze świeckich w rozdawaniu Komunii św. Wszystkim, którzy mają zastrzeżenia chciałbym przypomnieć słowa: Panie nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie... Wypowiada je Papież, Kardynał, Biskup, Prezbiter i każdy z nas. I każdy wypowiada je szczerze, ponieważ nikt na ziemi nie jest godzien, ale to On sam powierzył się rękom człowieka. To tylko wielka łaska Boga i Jego miłosierdzie sprawiają, że możemy karmić się Ciałem Zbawiciela. Skoro tak jest, to kto jest bardziej godzien trzymać to Ciało w swoich rękach i rozdzielać je siostrom i braciom? Też nikt. Ale Kościół niektórym na to pozwala, nie dla ich zasług, ale by mogli być "ministrami" - sługami Ciała Jezusa Chrystusa. Przeciwnicy wprowadzenia posługi szafarzy będą powoływali się na "teologię namaszczonych dłoni kapłana" i dowodzili, że tylko kapłan może dotykać Ciało Pańskie. Na ten temat wypowiedział się Jan Paweł II w Liście apostolskim Dominicae Cenae: "Nie należy jednakże zapominać o podstawowym urzędzie kapłanów, którzy w czasie święceń zostali konsekrowani, aby reprezentowali Chrystusa Kapłana: dlatego też ich ręce, tak jak ich słowa i ich wola, stały się bezpośrednim narzędziem Chrystusa. Właśnie dlatego, tzn. jako szafarze Eucharystii, oni mają główną i całkowitą odpowiedzialność za Święte Postacie: ofiarują te Święte Postacie uczestnikom zgromadzenia, którzy pragną je przyjąć. Diakoni mogą tylko zanosić na ołtarz dary ofiarne wiernych i rozdawać je, gdy zostaną już konsekrowane przez Kapłana. Jakże wymowne zatem, chociaż późniejsze, jest w naszych święceniach łacińskich namaszczenie rąk, jak gdyby tym właśnie rękom potrzebna była szczególna łaska i moc Ducha Świętego! Dotykanie Świętych Postaci, podejmowanie ich własnymi rękami jest przywilejem tych, którzy mają święcenia, co wskazuje na czynny udział w szafarstwie Eucharystii. Wiadomo, że Kościół może dać takie uprawnienie pewnym osobom poza kapłanami i diakonami, czy to akolitom spełniającym swoją posługę, zwłaszcza, gdy przygotowują się do święceń Kapłańskich, czy innym osobom świeckim, gdy zachodzi po temu prawdziwa potrzeba, ale zawsze po odpowiednim przygotowaniu". Przemawiając w Lublinie - przy okazji udzielania święceń kapłańskich - do wiernych i duchowieństwa, Jan Paweł II wskazywał na powszechne kapłaństwo wiernych jako źródło ich apostolskiego zaangażowania, także poprzez posługę liturgiczną. Kapłaństwo zaś powszechne z kolei ma swoją podstawę w sakramencie chrztu i bierzmowania. Mówił więc papież, zwracając się do księży: "Trzeba świeckich darzyć zaufaniem. Mają oni, jak uczy Sobór Watykański, swoje miejsce i swoje zadanie w wykonywaniu potrójnej misji Chrystusa w Kościele. Jest w nich wielki potencjał dobrej woli, kompetencji i gotowości służenia". Również do księży powiedział papież w Lublinie: "Wraz z sakramentem święceń, sprawując Eucharystię, macie ożywiać w różnych wspólnotach ludu Bożego świadomość tego «powszechnego kapłaństwa», które jest również królewskim kapłaństwem".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |