Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony (Łk 14).
Pan Bóg wie, jacy jesteśmy. Przed Nim nie musimy udawać. Kocha nas takich, jakimi jesteśmy. Z tym, co w nas piękne, dobre, ale słabe i grzeszne. Skąd jednak w nas to udawanie? Kreowanie siebie na kogoś, kim tak naprawdę nie jesteśmy? Chcemy uchodzić za świętszych, pobożniejszych, lepszych. Oczekujemy, że zostaniemy zauważeni, docenieni, pochwaleni, uznani. Chcielibyśmy zajmować pierwsze miejsca, być na świeczniku. I może nie zawsze mamy odwagę, by tak robić, to jednak gdzieś w sercu takie pragnienie się rodzi.
Trzeba poszukiwać prawdy o sobie, a udawanie zamydla ją i zafałszowuje. Jezus zachęca do cichości, pokory, skromności. To niełatwe, bo wymaga zgody na niedocenienie, odrzucenie, pogardę, wyśmianie. Zaakceptowania faktu bycia niezauważonym, niepochwalonym. Jednak warte zaryzykowania. Wtedy zaproszenie do zajęcia pierwszego miejsca będzie prawdziwym uznaniem naszej wartości.
frgiovanni
Wspólnota Miłości Ukrzyżowanej - Panie, moje serce małe jest.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.