Droga przestrogi, droga Zwycięzcy

Patrząc na tę ostatnią drogę Chrystusa chrześcijanin odkrywa, jak zwycięsko przejść przez własną krzyżową drogę.

Stacja jedenasta. Jezus do krzyża przybity

Przybili Go do krzyża, ale tego było im za mało. Musieli dołożyć Mu jeszcze swoje szyderstwa. Nie oszczędzili Mu nawet tego najgorszego: gdzie jest Twój Bóg? Gdzie jest Ten, którego uważałeś za swojego Ojca? Podobno Mu zaufałeś, niech Cię teraz wyzwoli, jeśli naprawdę jesteś Mu bliski! Skazali Go na śmierć, ale to wtedy, pod krzyżem, dokonali chyba jeszcze większej zbrodni: umęczonemu i umierającemu człowiekowi powiedzieli, że Bóg, któremu ufał, jest po ich stronie. Że to z Jego woli Go skazali. Za Jego bezecne bluźnierstwa, za to, że mienił się Bożym wysłannikiem i Bożym Synem. Tak, to z nimi jest Bóg, a oni za Jego przyzwoleniem, w Jego imieniu teraz Go okrutnie zabijają.  

A ja? Czy w sytuacji gdy już zdążyłem skrzywdzić bliźniego umiem przyznać, że to była moja wina, moja wola, moja decyzja i nie zadawać bliźniemu dodatkowego bólu twierdzeniem, że taka była wola Boża, której bez szemrania powinien się podporządkować?

Jezu, dał bym zawsze żywiąc cześć dla Świętego Boga nigdy wyrządzanych bliźniemu krzywd nie tłumaczył Jego wolą.
 

Stacja dwunasta. Jezus na krzyżu umiera

„Boże mój Boże, czemuś Mnie opuścił”. Moment zejścia w najczarniejszą rozpacz? Raczej ostatnia katecheza. Przypomnienie psalmu - skargi człowieka czującego się opuszczonym przez Boga. Ale jednocześnie psalmu zawierającego proroczą zapowiedź tego, co miało się stać z Mesjaszem. A potem jeszcze, na moment przed śmiercią, ufne powierzenie swego ducha Ojcu;  przypomnienie, że oto się WYKONAŁO zbawienie świata. Tak, wykonało się. Jak przez nieposłuszeństwo Adama wszyscy straciliśmy raj, tak przez trudne, bo godzące się nawet na własną śmierć  posłuszeństwo Jezusa, otwarły się przed nami bramy nieba. Warto było być wiernym aż do śmierci.

Chrześcijanin miewa czasem pokusę zapomnienia na chwilę o zasadach Ewangelii. Zaspokoić taką czy inną potrzebę, osiągnąć mniej lub bardziej ważny cel, rozegrać sprytnie jakąś trudną sytuację. A potem spokojnie na nowo ubrać płaszcz świątobliwości. Bo tak prościej, bo tak wygodniej. Chrystus pokazuje, że nie liczą się doraźne korzyści, skuteczność, zwycięstwa, ale wierność. Nawet gdy przychodzi zapłacić za nią własnym życiem.

Jezu, wspieraj moje pragnienie bycia zawsze wiernym Bogu i Ewangelii.

 

Stacja trzynasta. Jezus z krzyża zdjęty

Garstka tych, którzy odważyli się stać przy Jezusie do końca. Maryja, Jan, parę niewiast, Józef z Arymatei, Nikodem. Najgorszy nie był chyba strach przed ludźmi; to, że przyjdzie im podzielić los Jezusa. Najgorsze było patrzyć na śmierć swoich nadziei. I Tego, w którym je złożyli: Jezusa. Wytrwać. Choć wygodniej byłoby uciec, zaszyć się w kącie i płakać. Choć wygodniej byłoby ruszyć przed siebie i wrócić, gdy będzie już po wszystkim. Oni wytrwali. Zostali przy Wielkim Przegranym. Wystarali się, by pozwolono im zabrać ciało Jezusa. Tak niewiele i zarazem tak wiele.

Nikt nie lubi przegrywać. Gdy okręt jakichś spraw zaczyna tonąć wszyscy raczej starają się z niego uciec. Szczury pierwsze. Potem ci, którzy jak najszybciej chcą znaleźć dobre miejsca gdzie indziej. Błogosławieni, którzy schodzą z niego dopiero wtedy, gdy wiedzą, że nic innego do zrobienia już im nie pozostało.

Jezu, daj mi odwagę, bym w dobrych, choćby i przegranych sprawach, umiał wytrwać tak długo, by nic innego jak odejść już mi do zrobienia nie pozostało.

 

Stacja czternasta. Jezus do grobu złożony

Co zostaje do zrobienia, gdy nie jest się już Nauczycielowi  do niczego potrzebnym, bo umarł? Ano coś bardzo ważnego. Pogrzebać Go. Można to oczywiście zostawić innym. Zabili Go, to niech się martwią. Ale czy tak można? Czy nie jest najwspanialszym dowodem przywiązania zadbać o godny pochówek tego, który niczym już nie będzie się mógł za ten gest odwdzięczyć? Do tej ostatniej chwili wytrwało przy Jezusie naprawdę niewielu. Choć czasu mało, bo rozpoczynał się już szabat, prowizorycznie złożyli Jezusa w grobie.  Z mocnym postanowieniem, że powrócą tam, gdy nastanie pierwszy dzień tygodnia. Nie wiedzieli wtedy, że grób okaże się pusty. A On, Zmartwychwstały, znów stanie wśród nich.

Co pozostaje nam, uczniom Jezusa XXI wieku, gdy patrzymy, jak wielu wybiera różne bożki, bo wydaje im się, że Bóg umarł i nie ma powodu, by dłużej zaprzątać sobie Nim głowę? Wytrwać do końca. By w poranek Jego zwycięstwa zobaczyć cud zmartwychwstania i żyć z Nim na wieki.

Jezu, daj mi ducha prawości, bym zachowując wierność wobec Ciebie aż do końca, mógł kiedyś cieszyć się radością zmartwychwstania.

 

Zakończenie

Droga krzyżowa. Ostatnia lekcja dana uczniom przez Jezusa. Można wylewać łzy nad Jego męką, a potem wrócić do domu i żyć, jakby nic się nie stało. Można. Ale można też naukę płynącą z tej ostatniej lekcji zacząć wcielać w życie. Co wybierzemy, zależy już tylko od nas.

Jezu, nie pozwól, bym wobec lekcji Twojej krzyżowej drogi przeszedł obojętnie. Niech ta historia pomoże mi stać się godnym tego wielkiego powołania, jakie dałeś mi na chrzcie świętym. Niech szczęśliwie kiedyś zmartwychwstanę, by z Ojcem, Tobą, Duchem i wszystkimi świętymi żyć bez końca. Amen.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...