Nadzieja, której zwiastunami w noc Bożego Narodzenia są aniołowie, rodzi się i hartuje w trudnościach i mroku.
„Największe chrześcijańskie święta – Boże Narodzenie i Wielkanoc – celebruje się przede wszystkim w nocy: w świętą noc Bożego Narodzenia i w Wielką Noc Jezusowego zwycięstwa nad śmiercią. Dzień i noc to dwa różne doświadczenia świata. Światło dnia wystarcza do krzątania się wśród naszych spraw powszednich; ale dopiero kiedy zajdzie słońce i możemy wznieść oczy ku rozgwieżdżonemu niebu, widzimy, że to wszystko, cośmy widzieli w ciągu dnia, cały dobrze nam znany świat – a także cała nasza planeta – to tylko niewielki ułamek całości, która nas nieskończenie przekracza (ks. Tomáš Halík, Przebudzenie aniołów, Kraków 2022, s. 9).
Ewangeliczny opis mówi nam o tym, że już po raz trzeci pojawia się anioł Pański. Ale teraz razem z nim objawia się chwała Pańska, która zewsząd oświeciła pasterzy. Jednak chwała Pana nie pojawia się tym razem w świątyni, ale na pastwisku, dlatego że w pobliżu narodził się Jezus. W rezultacie pasterze bardzo się przestraszyli z powodu nawiedzenia niebieskiego posłańca. Dlatego anioł przekazuje im słowa otuchy: „Nie bójcie się, oto zwiastuję wam radość wielką”. W ten sposób głosi im Dobrą Nowinę o narodzeniu długo oczekiwanego Mesjasza – Jezusa, a radość z Jego narodzenia będzie udziałem całego narodu Izraela i wszystkich narodów (por. Łk 2.9–12).
Do anioła zwiastującego radość z narodzenia Jezusa, który niesie nadzieję odkupienia win dla całego świata, przyłączyło się mnóstwo zastępów niebieskich. Cała armia istot anielskich wielbiła więc majestat Boga słowami: «Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania» (Łk 2, 14). Pokój ten jest dany za sprawą Jezusa ludziom, którym Bóg okazał swoją dobrą wolę.
Nadzieja, której zwiastunami w noc Bożego Narodzenia są aniołowie, rodzi się i hartuje w trudnościach i mroku. Nie ma więc nic wspólnego z tzw. pozytywnym myśleniem. Jak wyjaśnił bp Damian Muskus OFM, przy okazji przekazania w katedrze na Wawelu Betlejemskiego Światła Pokoju (11.12.2022), nadzieja przychodzi jak światło rozpraszające ciemności i choć jest delikatna i krucha, podtrzymuje i pociesza. Ta nadzieja ma w sobie siłę ocalającą ludzkie życie. Jest darem, którego nie da się doświadczać w pojedynkę. Ona jest zawsze "dla". Dla drugiego człowieka, dla Boga, dla wspólnoty.
Betlejemskie Światło Pokoju, które wędruje w świat z groty narodzenia Jezusa, jest dzielone na tysiące maleńkich płomyków, przyjmowanych w niezliczonych miejscach, gdzie żyją ludzie potrzebujący nadziei jak tlenu. To światło jest znakiem, że wobec zła i ciemności nie pozostajemy bezradni. Nawet niewielki, wydawałoby się słaby płomyk potrafi je rozproszyć, wlać w serca odwagę i wskazać kierunek drogi. To światło jest symbolem niegasnącej i jedynej nadziei dla świata, której na imię Jezus – Emmanuel – Książę Pokoju. On wzywa nas, abyśmy byli – jak zastępy anielskie – świadkami nadziei dla świata.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |