Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Zmówisz Litanię do Serca Pana Jezusa trzy razy. Albo przyjdziesz na drogę krzyżową. Dwie z najbardziej popularnych pokut, zadawanych na spowiedzi. Aby nie za łatwo? I czy pokuta, czyli zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu zaczyna się po wyznaniu grzechów i otrzymaniu rozgrzeszenia?
Opowiadał kiedyś znany rekolekcjonista jak jego ojciec, na co dzień niedowiarek, nauczył go dobrego przygotowania do spowiedzi.
Możemy czytać tę historię z przymrużeniem oka. Co nie znaczy, że ma nam poprawić humor przed spowiedzią. Bo w tej nie chodzi tylko o „pozbycie się grzechów”, o jakiś duchowy prysznic, zmywający z nas to, co w ostatnim czasie przylgnęło, by za chwilę znów się ubrudzić. W spowiedzi chodzi o nawrócenie. Czyli odbudowanie relacji z Bogiem i bliźnimi. Oczywiście jest to dzieło łaski Bożej w nas. Jak przypomina Benedykt XVI: „Z mądrą pedagogiką Kościół powtarza, że nawrócenie jest przede wszystkim łaską, darem, który otwiera serce na nieskończoną dobroć Boga. On sam w swojej łasce uprzedza nasze pragnienie nawrócenia i towarzyszy naszym wysiłkom zmierzającym do pełnego przylgnięcia do Jego zbawczej woli. Nawrócić się oznacza zatem dać się zdobyć Jezusowi (por. Flp 3, 12) i wraz z Nim „powrócić” do Ojca”. Ale, jak zauważył mądry ojciec niedowiarek, łaska sama za nas niczego nie załatwi. Potrzebna jest współpraca. Czy jest nią odmówienie trzech litanii i życie dalej jakby nic się nie stało?
Ostatnie dziesięciolecia charakteryzują się łagodzeniem praktyk pokutnych. Dziś nikt nie stoi w drzwiach świątyni, prosząc o modlitwę. Labirynty, będące zamiennikiem pielgrzymek do miejsc świętych, obejrzeć możemy w muzeach i na rycinach. Wspominając te starożytne i średniowieczne praktyki nie możemy jednak zapomnieć o formie pokuty do dziś aktualnej. Święty Leon Wielki, w jednym z kazań na Wielki Post, mówił: „Żeby zaś z dnia na dzień otwierali się szerzej na przyjęcie tak wielkiego Gościa, niech pełnią wytrwale i w coraz większym zakresie uczynki miłosierdzia. Jeżeli bowiem Bóg jest miłością, to miłości tej nie można niczym ograniczać, skoro i Bóstwo nie da się zamknąć w żadnych granicach” (Kazanie 10).
Istotą pokuty jest „dać się zdobyć Jezusowi”. Co – jak zauważa Benedykt XVI – „urzeczywistnia się zawsze przez stawanie się chrześcijanami wciąż na nowo: nie jest to nigdy zakończona historia, którą mamy już za sobą, lecz droga wymagająca stale nowego ćwiczenia”. To „stawanie się” trzeba przełożyć na język praktyki. Czyli odmówić nakazane trzy litanie i – już bez zachęty spowiednika – zakasać ręce do roboty: głodnych nakarmić, spragnionych napoić… Będzie to pierwszy znak, że w sakramencie pojednania zdobyła nas miłość Chrystusa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |