Wielkie rzeczy czasem rozpoczynają się od… łez.
Piękna ta scena powołania pierwszych uczniów. Porzucą wszystko i pójdą za Jezusem. Staną się rybakami ludzi… Przy niej opowieść pierwszego czytania wydaje się taka płaska, o niczym. Ale gdy się zastanowić…
Pierwsi uczniowie powołani zostali nie na audiencji u bardzo ważnej osoby, ale przy zwyczajnej pracy. Jeszcze mocniej: wielka historia Samuela rozpoczyna się od płaczu jego matki Anny, spowodowanego dokuczaniem jej przez drugą żonę jej męża, Peninnę. W sumie znamienne prawda? Powiedzieć, że Bóg powołuje w prozie życia to za mało. Boże powołanie czasem zaczyna się od łez…
Próbuję tak spojrzeć na własne życie. Nie oczekują, by Bóg przygotował dla mnie rzeczy nie wiadomo jak wielkie. Ale może te moje łzy mają jednak jakiś sens….
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |