Modlitwa inspirowana Psalmami.
Z Psalmu 121
Wznoszę swe oczy ku górom:
skąd nadejść ma dla mnie pomoc?
Pomoc moja od Pana,
który stworzył niebo i ziemię.
Gdy wszystko w życiu się wali można szukać pomocy u ludzi. Gdy wali się życie kraju – a złe losy Izraela ma na myśli psalmista – ludzie nie pomogą. Krajanie bywają bezsilni. Sojusze z innymi narodami... Cóż, pomogą albo nie pomogą. Zależy w czym będą widzieli swój interes. Nie tylko przed wiekami, ale i dziś jest podobnie. Pozostaje liczyć, że pomoże Bóg.
Pomaga pojedynczemu człowiekowi. Ale pomaga też narodom. Czego my, Polacy, doświadczyliśmy w czerwcu roku ’89. Patrzymy dziś z niepokojem na to, co dzieje się w naszej ojczyźnie i wokół nas. Wielu z nas pewnie czuje się bezsilnymi. Ale Bóg nie jest bezsilny. On może wszystko. Warto z nadzieją podnosić uczy ku górze...
Wszystko, Boże, w życiu zawodzi. Zgromadzone dobra przepadają, dobre układy okazują się nie tak dobre. I nawet bliscy mogą się od człowieka odwrócić; bo po co im dodatkowy kłopot? Ty też Boże, niekoniecznie dasz mi to, o co wołam, czego, wydaje mi się, bardzo potrzebuję. Ale ufam, że zmierzam do Twojego domu, w którym przygotowałeś dla mnie mieszkanie. Najpóźniej tam będę już naprawdę bezpieczny. I nic mi już nie zagrozi...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |