"Należałoby sobie ten tekst fachowo powiększyć, użyć kolorowego tuszu i wydrukować. A potem z wdziękiem zalaminować i powiesić nad łóżkiem! Przed spaniem i po przebudzeniu, czy w czasie siesty poobiedniej czytać - 3 razy dnia - jak krople na szczęście." - poradziła Joda. I tak zrobiłam. Ale już nie czytam, bo znam na pamięć ;)Dziękuję za te słowa :)
Pan posyła nam co dzień Ducha Pocieszyciela. Nasz Pan, Jezus Chrystus, w dniu swojej śmierci, sam rzucił się w otchłań, ufając swemu Ojcu. Jak wielkie było Jego zaufanie! Największe z możliwych, przyszła też nagroda największa z możliwych: zmartwychwstanie.
Nie lubię ułudy tego świata, opartej tylko na wiarę we własne siły. Nie chcę planować bez Boga. Jeżeli stawia przede mną wyzwania, to po to, aby im sprostać, a nie je "obchodzić". Ci, którzy je "obchodzą", umarli dla świata wiecznego.
Kiedy wali się wszystko: utrata pracy, rozpad rodziny, brak nadziei, lęk przed jutrem - skok w nicość z jednoczesnym, bezgranicznym zaufaniem Bogu jest jedynym dobrym rozwiązaniem.
I tak zrobiłam.
Ale już nie czytam, bo znam na pamięć ;)Dziękuję za te słowa :)
Raczej nie. Widzę to po lęku, który jest we mnie i pod wpływem którego działam.
Nie lubię ułudy tego świata, opartej tylko na wiarę we własne siły. Nie chcę planować bez Boga. Jeżeli stawia przede mną wyzwania, to po to, aby im sprostać, a nie je "obchodzić". Ci, którzy je "obchodzą", umarli dla świata wiecznego.
Panie, naucz mi ufać Ci bezgranicznie.