Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie liturgia.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Nasze życie nie wygląda tak jak na plakacie reklamującym Rok Rodziny – tak jak życie Świętej Rodziny nie wyglądało tak ślicznie jak na świętym obrazku.
Najtrudniejsza droga: wybaczyć Bogu Jego plan na to moje, konkretne życie, w konkretnej rodzinie.
Gdy drugi człowiek przestaje być dla nas tajemnicą, pojawia się znudzenie jego obecnością.
Małżeństwo jako wspólnota świętująca to dwoje ludzi, którzy codziennie, nieustannie żyją swoją „innością”.
Miłość nieustannie popycha człowieka do podejmowania kolejnych prób, by usłyszeć, by zrozumieć, by nauczyć się słuchać.
Kojarzyć może się z nieprzyjemnym obowiązkiem rodzinnych nasiadówek. Ale to karykatura. Wspólne posiłki to coś znacznie ciekawszego.
Od Jezusa, Maryi i Józefa uczymy się dojrzałej wiary, nadziei i miłości.
To od małżonków zależy, czym będą karmili ducha swego związku. Bo małżeństwo jest takie, jak pokarm, który przyjmuje.
Stał się człowiekiem dla szczęśliwych i radujących się życiem, ale jeszcze bardziej dla nieszczęśliwych, zrozpaczonych.
Jeśli Józef jest znakiem, to tego właśnie: zaufania, że życie ludzkie nie przepada, że osobiste wybory mają znaczenie, że jesteśmy wyjątkowi, choć prawie nikt o nas nie wie.
Zmartwychwstały Pan nie buduje swojego Kościoła na naszych deklaracjach, chęciach, pragnieniach – jakże ulotnych, ułomnych.