Najpierw jest pragnienie silniejsze od sumienia. Potem zaczyna się kombinowanie. Wszystko po to, by uniknąć konsekwencji złej - czasem bardzo dawno podjętej - decyzji.
Mało to razy widziałem? Szli trzymając się za ręce. Potem długo klęczeli w kaplicy. Na koniec on nałożył na jej palec pierścionek.
Kto zbytnio zabiega o sprawy tego świata, może z czasem stracić z oczu Boga, potem wyrzucić Go z serca, by w końcu zaprzepaścić swoją wieczność.
Opierać się na zaufaniu do innych? Trudno. Wierzyć własnym zmysłom? Czasem może się coś przywidzieć. Ale gdy „zjawa” pozwala się dotknąć, a potem wobec wszystkich je...
Być chrześcijaninem to też pójść za Jezusem do Jerozolimy. To wziąć trzos, torbę, sprzedać płaszcz i kupić miecz. To zgodzić się na niezrozumienie, odrzucenie i krzyż. Dopiero potem jest zmartwychwstanie.
Wydaje mi się, że to taka kościelna matura - mówi Mariola, która jeszcze przed wakacjami ma przyjąć sakrament bierzmowania. - Myślę, że potem nie będę już przynajmniej w Kościele traktowana jak dziecko.
W hałasie zasypiam i wstaję. Potem dziwię się, że nie słyszę Boga, że ciągle się rozpraszam, że nawet, gdy poświęcam Mu czas, niewiele to wnosi w moje życie
Zdrada Judasza, pojmanie przez kohortę i strażników, zaparcie się Piotra, przesłuchanie przez arcykapłana, uwikłanie Jego religijnej misji w politykę, a potem ukrzyżowanie. A w międzyczasie bicie, bicie i jeszcze raz bicie.
Autor Apokalipsy porusza się zgodnie z ruchem wskazówek zegara: zaczyna od Efezu, potem idzie na północ do Smyrny i do Pergamonu, a gdy skręca na wschód, dochodzi do Tiatyry.
Piłat to chyba najmniej znana z... najbardziej znanych postaci. Słyszeli o nim wszyscy, ale nikt nie wie kiedy się urodził ani kiedy zmarł, co robił zanim przyjechał do Judei i co robił potem.
Tajemnica może u jednych budzić ciekawość, chcieć poszukiwania, u innych – zniechęcenie, bo droga do jej poznania jest długa.