Nauka Bożego patrzenia również wiąże się z tym, że człowiek musi uznać, że jest ślepy, że nie widzi. A to, co „widzi”, jest jedynie jego wyobrażeniem, iluzjami...
Jeśli człowiek słucha Boga, to staje się mądry. Bo przestaje kalkulować jedynie po ludzku, a staje się po Bożemu przenikliwy i dalekowzroczny.
Jedynym prezentem tego dnia było przyjęcie Jezusa Eucharystycznego. Tego dnia nie wydarzyło się nic bardziej ważnego, uroczystego. Na całe życie zapamiętała prawdziwy wymiar tego dnia i to, że była w tym dniu kimś wyjątkowym.
Chcemy, by nam wierzono... Ale ludzie uwierzą przede wszystkim nie nam, nie naszym słowom, ale dziełom. To one jedynie są wiary-godne.
Sens medytacji nie sprowadza się jedynie do dialogu z Bogiem. W tej praktyce chodzi o coś więcej: liczą się uczucia i zmysły.
Świętość, czyli jedyny owoc, na jakim zależy Panu Bogu. Po to daje nam rozmaite dary, byśmy dzięki nim stawali się coraz bardziej święci.
Jezus jest „prawdziwym krzewem winnym”, a my latoroślami. Ojciec oczyszcza i uprawia latorośl, a nie my. To On daje wzrost. Do nas należy jedynie być wiernymi Jego miłości.
Okres przygotowania do zmartwychwstania Jezusa to czas przemiany. By była ona trwała, nie może się skończyć jedynie na ograniczeniu słodyczy i ilości czasu przed telewizorem.
Jedyne, co mogę ofiarować Bogu, to skruszone serce, które w całej pełni przyjmuje prawdę o sobie: o swojej małoduszności, małości, interesowności, strachu, i wszelkich innych podłościach...
Świętowanie to radowanie się z obecności Pana. Dla uczniów każdy dzień z Jezusem był dniem świętym, dniem szabatowym. Nie można świętowania sprowadzić jedynie do bezczynności, nicnierobienia.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?